Pani listonosz nie wchodzi, czyli Bareja wiecznie żywy
Siedzę sobie pewnego przedpołudnia w domu (budynek wielorodzinny, na każdej klatce kilka mieszkań, mieszkam na drugim piętrze) w domowym stroju i pieleszach, gdy dzwoni domofon. Odbieram. Dzień dobry, poczta, przesyłka polecona zapraszam na dół. Przez chwilę sądziłem, że się przesłyszałem.
TenebrosuS z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 247
Komentarze (247)
najlepsze
Adres to jest adres. Rozumiem, że można nie cierpieć swojej roboty, jednak albo wykonujesz ją należycie, albo zajmij się czymś innym, na miarę swoich kompetencji.
Dzisiaj, po 10 latach od mojego ostatniego spakowanego kartonu, mam się zawodowo i finansowo duuużo lepiej, niż wtedy. I jak wtedy szanuję pracę i ludzi, nawet jeśli to oni dziś z daleka pierwsi mi krzyczą "dzień dobry".
Nie przekonuje mnie to.
- Czy lekarz może zakończyć operację i pójść odpocząć, bo jest zmęczony? Czy może wykonać operacje źle, bo nie myśli innej pracy, a Ursus trzeba żyć?
- Czy nauczyciel zamiast uczyć dzieci według programu może włączyć tv i oglądać seriale? - No przecież nie ma innej pracy, trzeba zrozumieć człowieka.
- Czy kucharz
Przesyłki polecone to dla mnie była zmora tylko z winy ludzi.
I powiem wam ludzi można by podzielić na dwie kategorie:
"do rany przyłóż" to typ ludzi co jak się dzwoni to
Ha, ja kiedyś zebrałem #!$%@? za dokładnie odwrotną sytuację. Mieszkałem na 4 piętrze, listonoszka z rejonu to taka drobna kobitka była. Raz czy drugi zdarzyło mi się zamówić dość ciężkie graciarstwo, paczka ważyła sporo, więc poszedłem do UP i chciałem ułatwić listonoszce życie właśnie w ten sposób, żeby zadzwoniła do domu lub nawet na mój telefon, wtedy zszedłbym na dół i zabrał paczkę, żeby nie musiała jej tachać na 4
Co? Nikt nikogo nie zmusza do pracy w danym zawodzie, jeśli ktoś zdecydował się pracować w danym miejscu to powinien wywiązywać się ze swoich obowiązków.
Jak mam nogę w gipsie to też mam schodzić? Uprzedzę, że nie muszę się tłumaczyć listonoszowi dlaczego nie
To się nazywa blok.
@Marczeslaw:
nieudana proba doreczenia to jest wlasnie status, w ktorym listonosz nie wyrobil sie nawet z wrzuceniem awiza... nastepnego dnia znow listonosz dostaje
U mnie to nawet się nie fatyguje do naciśnięcia #!$%@? guzika, tylko od razu zostawia awizo w skrzynce. Już tak z 5 razy miałem, że ktoś na milion procent był w domu i nie miał szansy nie usłyszeć domofonu czy dzwonka do drzwi, ale "z powodu nie zastania nikogo w domu..."
Wg mnie Pani mogła poprosić o zejście ale wcale nikt nie musiał się zgadzać. Ja osobiście zszedłem wczoraj z 2 piętra w bloku po paczuszkę małą jak dzwonił kierowca z PP ale rozumiem tych co by nie chcieli schodzić
Wykonuje usługi tzn stawiam balustrady.
Czasami klient się interesuje moją pracą, krząta się, pomaga a czasem tylko odbiera pracę.
Czasem poproszę o
@jokey:
nie maja
Zamówiłem na redcoon.pl głośniki Microlab Solo9C. Waga opakowania 23,5kg. Kurier wnosi do mieszkania przesyłki do 30kg, więc uznałem że nie będzie miał z tym problemu (chociaż przyznam szczerze że spodziewałem się "wątów" z jego strony). Kurier zadzwonił kiedy koło godziny 17. Poinformowałem kuriera, ze właśnie wracam z pracy, ale w domu jest moja mama, która może odebrać przesyłkę. Rozmowa potoczyłą się tak:
[K]
1. InPost podpisuje się pod zwrotnym potwierdzeniem odbioru dla nadawcy za adresata oraz pod samym poleconym, a przesyłkę zostawia u sprzątaczki (!). Gdy informuję nadawcę co się stało i aby mi wysłał od nowa, to ten stwierdza, że po co
Komentarz usunięty przez moderatora
To
Kosztuje to jakieś ~4zł i przychodzi zwykle do kiosku w ciągu 2 dni.
Ostatnio mi paczka doszła nawet w sobotę. A kioski są często czynne w fajnych godzinach, nawet od 5:00 rano do późnego wieczora. Taka tańsza alternatywa dla przeciążonych Paczkomatów.