Metoda „na bitą żonę”.

Notoryczne, a co najgorsze niekończące się zawiadomienia składane na policji, które i tak ostatecznie kończą się uniewinnieniem oskarżonego. Eksmisja z mieszkania, za które to on spłaca raty kredytu. A to dopiero kropla w morzu problemów Pana Mirosława. Problemów, które zgotowała mu własna małżonka.

- #
- #
- 257
- Odpowiedz







Komentarze (257)
najlepsze
Ja to bym chciał mieć wyimaginowane koszty tylko :) Lepsze są niż te rzeczywiste :)
1) mam mieszkanie / dom kupiony na siebie
2) mam z żoną intercyze podpisana przed ślubem
3) Czy w takiej sytuacji też może wywinac taki numer i uzyskać prawo do lokalu przez zasiedzenie czy coś? Skoro nawet nie jest współwłaścicielem.