@NieMogeSieZarejestrowac: dokładnie, dobry kierowca rozpoznaje gdy jest w martwym polu i albo przyśpiesza albo zwalnia, żeby z tego potencjalnie niebezpiecznego miejsca zniknąć
Jedną z rzeczy, których najbardziej się boję jeżdżąc samochodem nocą w trasie, są ludzie leżący na środku jezdni. Rozjedziesz takiego najczęściej pijanego delikwenta i psychika przeorana do końca życia.
@beatsholic: powiedz koledze, że to nie był dobry pomysł. Wychodzisz z auta po takiego gościa a ktoś z krzaków wsiada w Twoje auto i odjeżdza. Stara dobra metoda z PRLu
@Pooodi: jakieś 10 lat temu znajomy zahamował dosłownie pół metra przed takim delikwentem. Wyszedł z samochodu zobaczyć co się stało i wtedy został napadnięty. Goście czekali w krzakach obok drogi...
@skazanynaplusa: Mało tego, jak trąbisz, to nie trzymasz poprawnie rąk na kierownicy i zabierasz sobie możliwość zrobienia uniku.
Na szczęście, większość kierowców najpierw hamuje/unika, a potem trąbi. Pracuję koło ruchliwego skrzyżowania i regułą już jest że jak słychać trąbienie to kolizji nie będzie, ale jak jest sam pisk, to już gorzej...
W przypadku osób leżących tak na drodze to radzę zachować ostrożność z niesieniem pomocy. Kiedyś był to dosyć powszechny sposób na kradzież samochodu. Niektórzy chcąc pomóc osobie leżącej na drodze, wyskakiwali z samochodu zostawiając go na chodzie, a z krzaków wybiegał kolega "poszkodowanego".
Ktoś wie jak się prawidłowo zachować podczas potrącenia psa w mieście? Jak na pierwszy rzut oka pies będzie miał się dobrze, a później coś mu się stanie i właścicielka zadzwoni po bagiety to nam coś grozi?
Komentarze (209)
najlepsze
- Coooo ja #!$%@? Karol?!
( ͡º ͜ʖ͡º)
@peppa_814:
3:03 - to powinien być poradnik dla policji - tak wygląda pijany rowerzysta.
- Ja #!$%@? Karol.
- Co ja #!$%@? Karol!!!
@awaryjan: koleś pchający rower z definicji prawa jest pieszym.
Na szczęście, większość kierowców najpierw hamuje/unika, a potem trąbi. Pracuję koło ruchliwego skrzyżowania i regułą już jest że jak słychać trąbienie to kolizji nie będzie, ale jak jest sam pisk, to już gorzej...