Eksperyment "przebieg do negocjacji"
Czy dalej lubimy być oszukiwani? A może zbyt łatwo wierzymy na piękne oczy handlarzowi? Krótki eksperyment z ogłoszeniem.
n.....e z- #
- #
- #
- 153
Czy dalej lubimy być oszukiwani? A może zbyt łatwo wierzymy na piękne oczy handlarzowi? Krótki eksperyment z ogłoszeniem.
n.....e z
Komentarze (153)
najlepsze
Siada ktoś pierwszy raz do środka i już widzę jego minę jak spojrzy na licznik z niedowierzaniem, że zaraz to auto ma go zawieźć do Hamburga :) i jeszcze nadal jeździ, a koła wczoraj nie odpadły i tłoki nie wyskoczyły.
Komentarz usunięty przez moderatora
1:43
Zmniejszac przebieg, zostawiac cene i dziwic sie ze ludzie wola mneijszy przebieg za te sama cene.
No #!$%@? geniusz.
Pasowalby na slynnego "amerykanscy naukowcy udowodnili..."
Po pierwsze nie w każdym dniu i godzinie tyle osób przegląda ogłoszenia.
Po drugie jak jest bardziej kompleksowy opis to jest mniej rzeczy do wyjasśnienia. Co jest więc dziwnego w tym, że telefonów było mniej przy bardziej rozbudowanym opisie?
Po trzecie to jak dobrze zrozumiałem ogłoszenia były wystawiane po kolei a zdjęcia te same. Co za tym idzie dzwoniący mogli np. widzieć ogłoszenie pierwsze ale zdecydować
"5 letni samochód nie może mieć mniej niż 200k km przebiegu" i że "15 letni samochód nie może mieć 200k km przebiegu" to aż mnie nosi.
Każdy używa samochodu inaczej, używa go do innych celów, innych przebiegów etc. Ja osobiście nie potrzebuje jeździć samochodem na codzień (praca zdalna), a jeżeli jadę coś załatwić to w promieniu 10km mam wszystko czego mi potrzeba (mieszkam
U mnie w rodzinnym domu stoi takie 12letnie Polo benzynowe 1.4 z przebiegiem 60tys km ;)
Stoją sobie takie samochodziki w polskich garażach (ten niestety z historią wypadkową).
Ktoś tam na górze pisze, że norma to 20-50km do pracy w jedną stronę, wycieczki 200km co trzeci weekend i obowiązkowo wczasy na drugim krańcu kraju, a dla wielu ludzi to już ekstremum, bo jadą do pracy dziesięć kilometrów w dwie strony, albo na piechotkę, a dłuższe trasy pociągiem, na wakacje samolotem, jak niby taki kierowca ma
Co sie dziwic, ze ludzie nie znaja sie i oceniaja na podstawie przebiegu? Grubosc lakieru to tez dla nich swietosc - tak jakby ponownie lakierowane auto nadawalo sie juz tylko na zlom.
Wiekszosc ludzi nie grzebie w srubkach i sa nogami technicznymi - cokolwiek w domu zrobic to ani narzedzi, ani osoby z checiami, czesto gesto do byle #!$%@?
@KtosKtoSamNieWiesz: Wychodzi na to że jak ktoś na parkingu przerysuje bok auta czy wgniecie drzwi nawet to nie wolno tego naprawiać bo kupujący powie że klepane. Chociaż jak zostawisz taką rysę to kupujący powie że pewnie był mocniej bity, tylko tak dla picu i zmylenia zostawione że "lekko draśnięte". W tej paranoi i obsesji w jaką wpadli kupujący czasem nie
Jakieś 5 lat temu kupiłem VB z '99 za ok 8-9 tys zł. Było to właściwie pierwsze auto jakie oglądałem (Ale też cena była nieco wyższa niz normalnie ) idealne nie było,