Bez kręgosłupa moralnego nikt nigdy nie będzie wolny od tej "choroby". Bez abolutnych, żelaznych zasad, logiki i granic człowiek jest co najwyżej zdartą szmatą poniewieraną na wietrze pomiędzy złudzeniami i rozczarowaniem. Ci, którzy porzucili te złudzenia - albo świadomie związali swoje życie z grzechem - zmierzają wprost do zatracenia - albo przyjęli prawdę, która stała się w nich źródłem życia - osiągneli życie wieczne.
Czy jest choć jeden przykład osoby, która by miała kochającą rodzinę (przynajmniej męża/żonę), dobrą pracę, pieniądze i hobby, a mimo to wpadła w depresję? Taką prawdziwą, ciągnącą się miesiącami. Ja nie znam takiego przypadku.
@Howea: Cóż, to że nie znasz, nie znaczy, że nie ma. Najbardziej oczywisty przypadek to depresja spowodowana niedoczynnością tarczycy, mniej oczywiste - efekt uboczny stosowania kortykosteroidów. Zero związku z życiem osobistym.
Oczywiście, samo Twoje podejście jest skrzywione na podstawowy sposób - wraz z pojawieniem się w życiu chorego depresji wszystko zaczyna się sypać, a osobie postronnej trudno odróżnić przyczynę i skutek.
jak ktoś ma depresje to niech wyjdzie popatrzyc w slonce i tak kilka razy dziennie, delikatnie bez zbytniego przymusu. jak ktos siedzi w domu 24h/7 to wcale nie jest dziwne, ze zaczynaja mu po glowie chodzic dziwne mysli, bo czlowiek potrzebuje swiatla do zycia - stad nazwa depresja (dół) - czyli ciemność.
@cichy-smieszek: a ja powiem ze to jest cos co mi pomaga. Tzn kolejny raz podjalem walke z depresja. I to popatrzenie na slonce pomaga mi sie uspokoic. Tlumacze sobie ze tego mi brakuje, ze zima mnie tak zdolowala. Prawda jest taka ze wszystko przez alkohol ale samo zebranie mysli do kupy na chwile daje ulge :) Choc wyjscie na slonce samo w sobie nie jest rozwiazaniem.
@LOLWTF: A może o "tym opętaniu"? Stop szerzeniu ciemnoty i tragedii niezrozumienia że depresja jest chorobą. Powoduje to wypychanie zagubionych ludzi w fałszywe przeświadczenie że są" chore na głowę", co zwielokrotnia problemy i kotwiczy w stygmacie.
Komentarze (160)
najlepsze
Najbardziej oczywisty przypadek to depresja spowodowana niedoczynnością tarczycy, mniej oczywiste - efekt uboczny stosowania kortykosteroidów. Zero związku z życiem osobistym.
Oczywiście, samo Twoje podejście jest skrzywione na podstawowy sposób - wraz z pojawieniem się w życiu chorego depresji wszystko zaczyna się sypać, a osobie postronnej trudno odróżnić przyczynę i skutek.
Robin Williams.
Był kochany, zasłużenie sławny i bogaty.
Komentarz usunięty przez moderatora