Nerwica natręctw
Trzy razy sprawdzasz czy zamknąłeś drzwi? Pięć razy czy wszystko wziąłeś? Święta trójka: portfel, klucze, komórka by poczuć się bezpiecznie? To choroba.
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 8
Trzy razy sprawdzasz czy zamknąłeś drzwi? Pięć razy czy wszystko wziąłeś? Święta trójka: portfel, klucze, komórka by poczuć się bezpiecznie? To choroba.
Komentarze (8)
najlepsze
Całe szczęście mi jakoś przeszło, (chyba trak jak w artykule do 15 roku życia). Już nie sprawdzałem czy liczba liter w wyrazie jest parzysta albo czy kran jest zakręcony (kilka razy wstawałem łóżka by sprawdzić czy go zakręciłem). Zostało mi tylko to że po zabawie z kotem albo dotknięciu jakiegoś nieczystego przedmiotu (nie muszę się pobrudzić) muszę umyć
Być może Twoja nerwica natręctw nie jest AŻ takim problemem. Życzę Ci, aby nigdy nie była problemem. Uwierz mi jednak, że potrafi dać nieźle w kość ;) W pewnym momencie pójście spać zajmowało mi dobrą godzinę - bo trzeba sprawdzić budzik, czy drzwi zamknięte, czy budzik nastawiony, czy światło w kuchni zgaszone, czy drzwi zamknięte, czy budzik nastawiony, czy woda zakręcona, czy budzik nastawiony, czy
Po śmierci bliskiej osoby czułem obowiązek stałej modlitwy za tą osobę, najpierw to mi nie przeszkadzało, ale później pojawiło się dziwne uczucie związane z niewykorzystanym czasem na modlitwę. Było coraz gorzej bo wszystko nasilało się.
Nie byłem jakimś fanatykiem religijnym, ale ta ciągła potrzeba modlitwy nie dawała mi spokoju.
Postanowiłem z tym skończyć.
Udało się :) Ostatnią modlitwę odmówiłem blisko 16 lat
W moim przypadku niestety sama wola nie wystarczyła. Tak jak pisałem w komentarzu wyżej (ciekawe za co ten minus?) pomogły mi dopiero lekarstwa. Leczenie trwało dość długo i nie było przyjemne (szczególnie na początku), ale udało się :)
ja już wolę wierzyć w Boga i mieć nerwice