Co jedzą studenci
Kanapki z keczupem i majonezem, zupa na galaretce z konserwy, parówki gotowane w czajniku elektrycznym, kuchnia włoska, czyli makaron z jajkiem, cukrem czy śmietaną... Zobacz, jak się żywią studenci - w sam raz na kryzys :)
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 78
Komentarze (78)
najlepsze
Osoby, ktore sa bardziej niezalezne tak naprawde maja znacznie ciezej mimo ze np maja wiecej pieniedzy bo musza sami sobie gotowac i poswiecac na to czas, robic zakupy, przygotowac obiad itd.
Nie rozumiem czym tak naprawde dla rodzica rozni sie danie komus 100 zl od przygotowania jedzenia za 100 zl, poswiecenia na to masy czasu,
Pierś kurczaka (8zł) + ryż(2-3zł) + sos w słoiku(3-4zł) = burżujski obiad ok 7zł za porcję
Pierogi z owocami(5zł) + śmietana (2zł) + trochę cukru = 3,5zł za porcję
ziemniaki (1,5zł jak ktoś zje kilo) + 2-3 jajka (1,5zł) + surówka(ok 4 zł ale starcza na kilka obiadów = jajka sadzone 4zł za porcję
ziemniaki 1,5zł + paluszki rybne( 4zł paczka) + surówka = 4,5zł za porcję
makaron +
Swoja droga, makaron ze smietana i cukrem bardzo mi smakuje ;)
karnet to chyba do łazienki tyle kosztuje.
12,00 dla studentów spoza PW.
11,00 dla studentów PW.
9,50 w karnecie.
Czy teraz się wyraziłem jasno? :D waluta polski złoty! a kibel jest za friko :-)
Akademiki to jest całkiem inna bajka, bo tam nie gotuje się jak w domu (chociażby dlatego, że wszyscy patrzą w garnki). Akademiki mają swój urok, jak komuś się nie podoba lub nie ma innej opcji to tam nie mieszka, te miejsca zostawmy w
A co do jedzenia studenckiego, nie chodzi o to że nie ma kasy, po prostu większości nie chce się przygotować, ot co.
Komentarz usunięty przez moderatora
I, parafrazując, złodzieje - bo każdy pijak to złodziej. ;) Nie no tak nie jest przecież - większość obecnych studentów to po prostu zwykli ludzie, którzy sobie studiują - i tak było od zawsze. Sam taki byłem.
To tylko Ci, którzy faktycznie wychodzą z pod
A na marginesie - znałem studentów/tki, którzy/e srali/ły forsą - stereotyp "biednego studenta" nie zawsze znajduje potwierdzenie w rzeczywistości.
A na tak dobrą sprawę to gdzie miało lądować? Moim zdaniem to normalna gospodarka żywnością (tylko na większą skalę), nie lubię wyrzucać jedzenia tym bardziej, że o ile nie jest zepsute to zawsze daje się przetworzyć na coś wartościowego - czy te gołąbki były gorsze przez to?
I nie jest prawda to co pisza w tym artykule. Studeci ktorzy mieszkaja w akademikach to w wiekszosci ludzie z innych miast. Duzo jedzenia przyworza z domu w sloikach. Czesc kupuja typu "golabki w sloikach" lub pierogi do odgrzania itp. A w duzej mierze zamawiaja pizze.
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
Jaki biały i szybszy od czego? Z tego co piszesz to w wygląda na to, że w życiu innego ryżu niż w torebce nie obrabiałeś/aś... żal.
Czyli w zasadzie posypany glutaminianem sodu. :) Do ryżu bardzo pasuje, tylko bardziej polecam naturalne jego formy np. sos sojowy. Da Ci smakowo tę samą satysfakcję/nagrodę ze
Pozdrowienia dla AGHu (mimo, że to ch ujotowa stołówka ;p).