Niech sobie jadą na wakacje, tyle jeszcze od życia niech mają, w końcu to dzieci. Jeśli są ubogie mogą zapomnieć o godnym i dobrym życiu na co dzień. Na pewno jest tam masa kryteriów, aby takie dziecko mogło pojechać na takie wakacje. A z resztą żałujesz im tych dwóch tygodni?
ja im nie żałuje, ale nie z mojej kasy, pracuje ciężko płace podatki i nie stać mnie abym wyjechał na wakacje a co dopiero dziecko wysłać,a taki pan Mietek z pod sklepu przepija zasiłek sprzedaje żywność co z mopsu dostał, węgiel też na lewo p$@!%#%i co by miał za co pić a jego dzieci wyślą na wakacje, coś mi tu nie gra, możesz pisać że to nie dzieci wina,
Myślę, że nie są to aż takie straszne pieniądze, by robić z tego ideologiczny ból d--y.
Budżetówka dostaje co roku dofinansowanie do urlopu i są to konkretne pieniądze, nie mówiąc już o wielu państwowych spółkach, które utrzymują multum ośrodków wczasowych.
@kukenkino: Spaczoną psychikę to i tak te dzieci mają wystarczająco, patrząc dzień w dzień jak żyją rodzice w chorobie w alkoholizmie recydywie czy po prostu w zwykłym nieróbstwie itd. Nie sądzę, by 2 tygodni krótkiej radości mogło kogoś zdemoralizowało, skoro demoralizację ma na co dzień. Albo jeszcze lepiej, jaką naukę mają dzieci, gdy obydwoje rodziców zapieprza za głodowe pensje, nie wyrabia i musi prosić się o socjal? Dla dziecka to
@kukenkino: Będzie się chwalił, że pochodzi z tak patologicznej rodziny, że pojechał na obóz dla biednych dzieci. Nie wiem, ja pochodzę z takiej ubogiej "normalnej" rodziny, na żadnym obozie nigdy nie byłem i jeśli ktoś się chwalił wakacjami, to raczej te bogate dzieci. Jak bogate dzieci się chwalą drugiemu, to one odbierają to jako lekcję pt. "oho, pojechał na wakacje, muszę więcej się uczyć, by być bogaty jak jego rodzice"?
Sam kiedyś byłem na takich "wakacjach" z Caritasu bodajże. Niestety w domu się nie przelewało, a moja samotna matka nie mogła pozwolić sobie by utrzymać mnie i siostrę, mieszkanie i jeszcze nas gdzieś wysłać. Pamiętam, że pojechaliśmy do Dusznik Zdrój, a mieszkam we Wrocławiu więc niezbyt daleko. "Hotel", w którym mieszkaliśmy nie był jakiś super luksusowy, a na śniadanie nie podawano nam niestety kawioru. Jednak wspominam tą kolonie jako jedne z fajniejszych
@DOgi: Skoro państwo w żaden sposób nie organizuje takich wyjazdów (o czym nie wiedziałem) to tym bardziej nie rozumiem sensu artykułu, który się tu pojawił:)
@chris_june: Twoje podatki nie idą na takie kolonie, chyba że przekazujesz 1% na Caritas albo Parafiadę. Nota bene ksiądz Joniec, który założył Parafiadę pośrednio za nią zginął. Parafiada organizuje kolonie dla polskiej młodzieży z krajów byłego ZSRR. Z racji swoich zasług został zaproszony przez Prezydenta Kaczyńskiego na rocznicę Mordu Katyńskiego, gdzie zginął w katastrofie Tu. Jakbyś się zastanawiał, to polecam 1% przekazać właśnie
@Zenon_Zabawny: niektóre dzieci nie mają na to czasu, bo muszą pomagać wychowującym im dziadkom/wujkom w pracach przy domu. Poza tym jakoś nie wyobrażam sobie 8-latka chodzącego po śmietniskach warszawskiej pragi w poszukiwaniu butelek i puszek.
Poza tym właśnie ideą takich kolonii jest danie dzieciom czasu dla siebie, i na zabawę i na naukę.
Trzeba też jakieś kieszonkowe dać, tu nie mam punktu zaczepienia bo nie wiem na co teraz dzieci rozwalają kasę, gofry i lody drożeją z roku na rok, ale 100zł to minimum. I co z takim dzieckiem? Rodzic mu to zapewni? Ojciec pijak i matka na rencie?
Możliwości finansowe rodziców dziecka są wcześniej sprawdzane. Jeśli potrzeba dziecko otrzyma to czego potrzebuje. Poza tym zdarzało się, że na lody/gofry/bilety zrzuca się kadra wychowawców (która
Ojciec bej matka alkoholiczka zrobili 6 dzieci - zaraz dostaną mieszkanie bo wielodzietni, podręczniki i odzież bo biedni, matka pójdzie na rehabilitacje gdyż z picia kiepsko z jej zdrowiem, ojciec na terapię alkoholowa, teraz przyjmijmy iż ten sam ojciec bije matkę - zaraz przyjdzie fundacja i stowarzyszenie do matki i psycholog do ojca , przyjmijmy ze ojciec konkretnie zlał matkę po raz enty , trafi do więzienia ze stawka żywności wyższa niż
@lugio: Z twojego toku myślenia wnioskuję, że dzieci z takich rodzin powinno się utylizować. Skoro szkoda kasy, by wysłać je na wakacje, żal pieniędzy by opłacać ich pobyt w domu dziecka, a po pobycie w domu dziecka jeszcze ten nieszczęsny program "start" to chyba najlepiej po prostu je zastrzelić. Niech cierpią za błędy rodziców, niech po wyjściu z domu dziecka trafiają na bruk. Na pewno w życiu powiedzie im się
@DOgi: Nie prawda. Wyjazdy finansowane są z środków mops czy gops. - czyli z podatków. Każdy ośrodek pomocy społecznej dostaje taki fundusz na organizację koloni dla najbiedniejszych. Często do tej puli dorzuca się gmina/miasto. Środki prywatne to jest ułamek całego kosztu. Moja mama pracuje w miejskim ośrodku pomocy społecznej w mieście około 70tyś mieszkańców, i organizuje takie kolonie - często kilka w roku. Fundusze pochodzą z pomocy społecznej bądź gminy.
Komentarze (142)
najlepsze
ja im nie żałuje, ale nie z mojej kasy, pracuje ciężko płace podatki i nie stać mnie abym wyjechał na wakacje a co dopiero dziecko wysłać,a taki pan Mietek z pod sklepu przepija zasiłek sprzedaje żywność co z mopsu dostał, węgiel też na lewo p$@!%#%i co by miał za co pić a jego dzieci wyślą na wakacje, coś mi tu nie gra, możesz pisać że to nie dzieci wina,
... PROFIT
Budżetówka dostaje co roku dofinansowanie do urlopu i są to konkretne pieniądze, nie mówiąc już o wielu państwowych spółkach, które utrzymują multum ośrodków wczasowych.
Co jak co, ale dzieciom bym nie żałował.
@chris_june: Twoje podatki nie idą na takie kolonie, chyba że przekazujesz 1% na Caritas albo Parafiadę. Nota bene ksiądz Joniec, który założył Parafiadę pośrednio za nią zginął. Parafiada organizuje kolonie dla polskiej młodzieży z krajów byłego ZSRR. Z racji swoich zasług został zaproszony przez Prezydenta Kaczyńskiego na rocznicę Mordu Katyńskiego, gdzie zginął w katastrofie Tu. Jakbyś się zastanawiał, to polecam 1% przekazać właśnie
Poza tym właśnie ideą takich kolonii jest danie dzieciom czasu dla siebie, i na zabawę i na naukę.
Nie, nie musisz być bezrobotnym
Nie.
Możliwości finansowe rodziców dziecka są wcześniej sprawdzane. Jeśli potrzeba dziecko otrzyma to czego potrzebuje. Poza tym zdarzało się, że na lody/gofry/bilety zrzuca się kadra wychowawców (która
No jasne, nie pojadą, bo ich nie mam ;)
@lugio: bo jesteś ignorantem i nie wiesz o czym piszesz? Wyjazdy są finansowane z kieszenie darczyńców.
Często takie wakacje są finansowane przez organizacje charytatywne, a to przecież prywatne inicjatywy.