Europejski program dla studentów Erasmus może stać się kolejną ofiarą trwającego kryzysu zadłużenia. Podobnie wygląda sytuacja niektórych funduszy socjalnych.
@karol3wr: Jakie nowe jezyki ? Z mojego doswiadczenia Erasmusowcy trzymaja sie w grupie i nie zadaja z "autochtonami" a przoduja w tym Hiszpanie ktorych jest tyleze sa w stanie tworzyc kilkuosobowe grupy i wtedy nawet po angielsku nie rozmawiaja :D
Co nie zmienia faktu, że Polacy wyjeżdżający na erazmusa dopłacają, w przeciwieństwie do takich Hiszpanów, którzy żyją lepiej, niż 2/3 populacji akademików.;)
@iniekcja: No co fakt to fakt. Polski Erasmus dostaje jakieś tam pieniądze, ale często nie starczają one nawet na wynajęcie pokoju, mieszkania za granicą, trzeba więc pracować albo brać od rodziców, albo inaczej nie widzę sensu takiego wyjazdu; natomiast zagraniczny Erasmus ma takie fundusze, że spokojnie wystarcza. No cóż, taki kraj ;)
@iniekcja: Dokładnie tak jest. Kolega mieszkał z Włochem na Erasmusie w akademiku. Gianfranco dostawał 800 euro na miesiąc i miał 1 dzień zajęć w tygodniu. Niekończąca się impreza :D A polski student niestety musi dużo dopłacać do tej imprezy.
Ostatnio przypadkiem trafiłem na impreze Erasmus w Warszawie. Chlanie, ćpanie i dymanie + napalone młode polki polujące na zagranicznego... Z jedną rozmawiałem, stwierdziła, że bardzo dobrze mówię po polsku. Gdy jej powiedziałem, że przecież jestem Polakiem to straciła nagle zainteresowanie moją osobą :(
Program, ktory wysylal studentow na "wakacje" skladajace sie glownie z imprezowania i ogolnego rozluzniania norm moralnych (zwlaszcza dotyczy to lasek, ktore z takich wycieczek wracaja "wyzwolone" czyli dobrze przeruchane) :) Jakos mi go nie szkoda.
Oczywiscie niektorzy korzystali z edykacyjnych mozliwosci, jakie takie akcje daja - ale z opowiesci cos czuje, ze byl to marny odsetek.
niespodziewanie (bo przez przypadek) na ERASMUSIE byłem - jako mniejszość nie siedziałem jednak w barach a w bibliotece. Wyjazd dał mi tyle ile nie mógłbym sobie nawet wyobrazić. Nowi ludzi, nowe zajęcia, nowe języki (bo dodatkowo uczyłem się 2 w czasie wyjazdu), gigantyczna biblioteka - dzięki czemu skończyłem moją mgr z praktycznym wyczerpaniem tematu. Niestety 95% pewnie jeździ po to by się zabawić, przez co sensowność wymiany poddaje się w wątpliwość, i
Znaczy co? Wypieprzą mi tych pieprzonych brudasów z akademika? Wreszcie będzie cisza i spokój, nie będzie śmierdziało i nie będę musiał patrzeć na te brudne, zapijaczone mordy?
ładałem papiery, pani z biura do spraw wyjazdów powiedziała mi, że miałem szczęście bo w następnym roku erazmusi dostają 350E na miesiąc. Ja niewiele bo niewiele ale dopłaciłem, nie chcę myśleć co robili następcy. Chyba, że stało się normą, że bogatsi wyjeżdżają na zabawę....
@ADSSADFDFS: Nie mieszkałem w akademiku ale byłem bardzo blisko tego środowiska i potwierdzam w 100%..
Hiszpanie będący na wymianie w Polsce nie zagrzali by długo miejsca na wymianie w Szwecji czy Niemczech. Ich znajomość j angielskiego jest kiepska. Umówmy się wiadomo że do Polski na wymianę orły się nie pchają. A w Polsce panuje jeszcze wśród wielu mentalność PRL jak ktoś z zagranicy to od razu achy i ochy.
@Czesterek: Miałem niedawno pokój do wynajęcia, zgłosił się do mnie jakis opiekun hiszpańskiego studenta z wymiany. Jak powiedziałem, że nie chcę erazmusów, bo wiem, jak się zachowują zostałem wyzwany od nietolerancyjnych :f
cały ten Erasmus to jedno wielkie bagno, dawanie czegokolwiek za darmo studentom (a szczególnie tak szerokiej grupie) całkowicie mija się z celem, większość niestety z nauką przez cały okres studiów nic nie chce mieć wspólnego, a na takim wyjeździe to już w szczególności
podsumować można to tak, że kolejne, tym razem darmowe, biuro podróży upada
Komentarze (124)
najlepsze
Oczywiscie niektorzy korzystali z edykacyjnych mozliwosci, jakie takie akcje daja - ale z opowiesci cos czuje, ze byl to marny odsetek.
@hikarukimura: chyba z teoretycznym.
@ADSSADFDFS: Nie mieszkałem w akademiku ale byłem bardzo blisko tego środowiska i potwierdzam w 100%..
Komentarz usunięty przez moderatora
podsumować można to tak, że kolejne, tym razem darmowe, biuro podróży upada