Ojciec chrzestny? Z internetu
'Może zostałby pan chrzestnym moich dzieci? Podpisze pan papiery i zapomni o wszystkim'. 'Ale przecież się nie znamy' - odpowiadam zaskoczony - o poszukiwaniu chrzestnych pisze Konrad Oprzędek
y.....h z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 38
Komentarze (38)
najlepsze
Ludzie chrzczą swoje potomstwo, "żeby go ludzie nie wytykali palcami". Z własnego doświadczeni jednak wiem, że brak chrztu wcale nie musi skutkować byciem wykluczonym. Sama zostałam ochrzczona jako już całkiem "spore" dziecko i nie przypominam sobie, żeby ktoś mi z powodu
braku tego sakramentu dokuczał.
Ja nie mam chrztu.
Nigdy nie miałem przez to żadnych problemów.
Naprawdę katolicy wierzą, że tylko wiara w Boga sprawia, że ludzi nie mordują, nie kradną, nie gwałcą itd.?
Najbardziej oczywisty problem to ten, że niełatwo o prawdziwie wierzących w naszym katolickim kraju.
Sprawę utrudnia zwyczaj dobierania chrzestnych wśród rodziny. Działa to w dwie strony - wypada spytać wśród "cioć i wujków" dziecka. U nas niestety "porządna, wierząca" ciocia odpłynęła w stronę kościołów protestanckich i nie chciała mieć z katolickim chrztem nic wspólnego. Druga sprawa to to, że - przynajmniej ja - krępuję się spytać znajomych, którzy mają rodzeństwo, a więc - potencjalnych chrześniaków w przyszłości.
No
co do wyśmiewania/wytykania palcami - myślę, że za parę lat dziecko bez chrztu będzie mogło spokojnie wytykać palcami dzieci katoli :-)
Jako antyteista mam nadzieję, że nigdy dzieci niewierzących nie będą wytykały palcami innych dzieci za to, że ich rodzice są wierzącymi.