Jak się nazywało przekładanie relacji z ojcem na wiarę w Boga? Była o tym mowa w Fight Clubie. Polećcie coś do poczytania na ten temat. Wyleciało mi z głowy.
@questor: @questor: dopiero teraz zauwazylem, ze pytasz o to jak nazywa sie takie zjawisko. Chyba chodzi Ci o przeniesienie, jeśli Boga traktować jako naszego terapeutę :) Sam prowadzę takie badanie na studiach, dokładnie na ten temat, ale jeszcze nie mam wyników. Właściwie to nie znam literatury traktującej wprost o tym temacie, może ktoś coś poleci (dzięki @DariaAwaria)?
@gawithhh: chyba przeniesienie, tak jak mówisz, w końcu ma to korzenie we Freudzie. Wszystko, co warto przeczytać na ten temat masz w bibliografii do tego artykułu Tokarskiego:)
@gawithhh: już niestety nie pamiętam co tam dokładnie mówili, ale było o tym, że ojcowie zostawili ich w młodości więc w ich świecie nie ma miejsca na Boga. Tak w uogólnieniu. :P
Jak się nazywało przekładanie relacji z ojcem na wiarę w Boga? Była o tym mowa w Fight Clubie. Polećcie coś do poczytania na ten temat. Wyleciało mi z głowy.
@gawithhh: chyba przeniesienie, tak jak mówisz, w końcu ma to korzenie we Freudzie. Wszystko, co warto przeczytać na ten temat masz w bibliografii do tego artykułu Tokarskiego:)
@gawithhh: już niestety nie pamiętam co tam dokładnie mówili, ale było o tym, że ojcowie zostawili ich w młodości więc w ich świecie nie ma miejsca na Boga. Tak w uogólnieniu. :P