Wpis z mikrobloga

Czytam sobie o przypadkach klinicznych różnych mentalnych zaburzeń i przeczytałem historię kolesia, który całkowicie stracił pamięć krótkotrwałą, zatrzymał się w 1945 roku, dosłownie jak w filmie Memento, po paru sekundach się resetował. Próbowano wyciągnąć jakieś jego wspomnienia po tamtym czasie za pomocą hipnozy, co (może wbrew pozorom) zazwyczaj przynosiło dobre skutki, ale na niego nie podziałało bo w trakcie sesji...zapominał, że jest hipnotyzowany! xD

#ciekawostki #psychologia #hipnoza #pamiec #memento
  • 12
co (może wbrew pozorom) zazwyczaj przynosiło dobre skutki


@KBR_: Jak mogło przynosić dobre skutki skoro tamtemu gościowi wycięto hipokamp i zwyczajnie nie potrafił nic zapamiętywać? :D Chyba, że mówimy o innym pacjencie.
@Emes91: nie wiem, czy to dokładnie ten przypadek, "mój" pacjent nazywał się Jimmi G. i opisany został w książce "Mężczyzna, który pomylił swoją żonę z kapeluszem"
@KBR_: Oglądałem kiedyś dokument pokazujący podobną historię. Gość po mikrowylewie stracił pamięć krótkotrwałą, chodził z dyktafonem, korzystał z kartek przypominających o tym co miał zrobić i pisał pamiętnik. Kiepska sprawa, chociaż z drugiej strony kojarzę przypadek kobiety, która doskonale pamiętała każdą chwile ze swojego życia, a że nie było zbyt radosne, to ciągle męczyła się z przykrymi sytuacjami z przeszłości przeżywając je za każdym razem z równą intensywnością, co pierwszy raz
@mrparaolympia: to z ciekawych w tej samej książce opisany jest "podobny" przypadek - choroba ta sama - brak pamięci krótkotrwałej, ale pacjent nie jest zawieszony w pustce tylko co te parę chwil stwarza sobie całą przeszłość na nowo. Po prostu wymyśla co chwilę całe życie. Ciekawy to temat.

W przypadku Jimmiego robienie notatek nic nie dawało, były jałowe i właściwie nic nie dawały, musiałby tylko czytać i pisać.

Tak, neurologia to
@KBR_: Odnośnie przypadku o którym piszę, pamięć długotrwała sprzed wypadku została zachowana, także gość miał podwaliny swojego życia w pamięci.

Odnośnie samej książki miałem ją kiedyś w rękach, ale nie udało mi się przeczytać całości (chociaż długo to ona nie jest ;)) muszę do niej kiedyś wrócić.

Co do samego wymyślania, to rzeczywiście fascynujące jak człowiek potrafi się adaptować do sytuacji.