Wpis z mikrobloga

Ostatnio zacząłem zastanawiać się nad mięsem i nad tym, czy jakbym wyeliminował je z diety (nie całkowicie, spożywałbym sporadycznie), to przyniosłoby to korzyści zdrowotne nie odbijając się na regeneracji i masie. Bardzo lubię mięso i tak dalej, ale jest ono strasznie faszerowane dlatego z kwestii nie etycznych a zdrowotnych chciałbym je ograniczać. Czy to ma sens/uzasadnienie?

#silownia #mikrokoksy #dieta #wegetarianizm
  • 23
@lamiesobie: Sens ma, jak najbardziej - w tym momencie jednak zamiast drastycznego ograniczenia poleciłbym kupowanie mięsa i wyrobów od sprawdzonych małych producentów. Raz, że tak jest zdecydowanie zdrowiej, dwa że takie wyroby mają świetny smak, a trzy to wspieranie ekofarm ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@lamiesobie: to zależy pewnie od twojego organizmu. byłem raz miesiąc na diecie wegetariańskiej (nie wegańskiej), i pierwszy tydzień-dwa były spoko, ale pod koniec już czułem wyraźne osłabienie. starałem się przy tym pilnować michy i zapewnić odpowiednią podaż kcal (~2800-3000), inna sprawa, że moje treningi były w tamtym czasie głównie aerobowe. po tym miesiącu wrzuciłem do diety rybki i jak ręką odjął :P (teraz znowu jem wszystko) także na twoim miejscu bym
@gravelet: Akurat swoją dietę opieram w dużym stopniu na nieprzetworzonej żywości, więc o to się nie obawiam, chodzi mi o mięso.

@WujekOprawca: Pytanie tylko czy np. taki kurczak z lokalnego sklepu mięsnego jest mniej faszerowany niż ten z hipermarketow.

@paziu: wędlin i tak nie jem, ryby włączałbym do michy. Co do wołowiny i wieprza - myślisz, że te są mniej faszerowane niż kury?

@Nazcain: Ja nie mam zamiaru
@lamiesobie: To już zależy. Zdaje się, że na opakowaniach powinny być informacje dotyczące chowu (tak jak w przypadku jajek, aczkolwiek pewności nie mam). W Internecie można znaleźć sporo adresów farmerów, u których możesz kupić pewną i ekologiczną (czyli niczym nie faszerowaną) kurkę ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@lamiesobie: krowa na pewno, a dobrą gatunkowo możesz kupić w biedrze (steki z rostbefu/polędwicy, znajomy Francuz bardzo chwalił jakość tego mięsa, a oni na punkcie żarcia mają #!$%@?). Nie jest może jakaś super najtańsza, ale raz-dwa razy w tygodniu zjeść taką można. Paradoksalnie, w tym przypadku lepiej jest kupić biedronkową, niż w lokalnym mięsnym, bo w biedronkowej sprzedają tę z mięsnych ras bydła, a w zwykłym sklepie z mlecznych.

Jeżeli chodzi
@paziu: Jadłem wołowinę z biedry i rzeczywiście mi smakowała, ale wydaje mi się, że to w dalszym ciągu mięso produkowane na masową skalę, które jest faszerowane sterydami :) Z tym mięsem to właśnie tak jest, że dopóki nie masz pewności, że nie jest z farmy eko po +100zł/kg to z pewnością jest faszerowana dlatego zaczynam mieć takie myślanie, żeby je wyeliminować pomimo wiecznej #bekazwegetarian
@paziu: różnica może wynikała z tego, że dbałeś o kcal, a nie o składniki odżywcze?

@lamiesobie: nikt ci dobrze nie doradzi bo każde ciało jest inne ;) spróbuj i daj znać czy czujesz się lepiej
@lamiesobie: ja na swoim przykładzie mogę powiedzieć, że ma to sens. Przede wszystkim urozmaicenie czyli nie sam kurak 7 dni w tyg. Rozdziel to sobie z głową, ja akurat mam taki plan: 2-3 razy ryby, max 1 raz kurczak lub indyk, min. 3 razy strączkowe (ciecierzyca, soczewica itp), max 1 wołowina, jajka, nabiał - w zmiennych proporcjach, czasami w ogóle nie jem mięsa. To jeśli chodzi o główny posiłek, poza tym
@lamiesobie: @DamianParol: ja tam jem mięso z domowej fermy, czasami z takiej komercyjnej, ale widziałem co jedzą kurki, indory, więc spoko. Jak trenowałem jadłem od 200-500g mięsa maks, świetnie wychodziło jak było koło 200-300g dziennie. Najlepsza akcja jak raz zjadłem 6x w całym tygodniu łososia norweskiego ( ͡° ͜ʖ ͡°) błogie uczucie.