Wpis z mikrobloga

Jej pamiętnik:

Dziś mój mąż zachowywał się bardzo dziwnie. Zaplanowaliśmy wieczorem wyjście do restauracji na kolację. Poszłam z koleżankami połazić po sklepach i trochę się spóźniłam.


Przypuszczam, że zauważył moje spóźnienie, ale nic nie powiedział. Rozmowa nie kleiła się. Zaproponowałam, byśmy poszli do jakiejś zacisznej knajpki, w której moglibyśmy spokojnie porozmawiać. Zgodził się, ale nie był przy tym zbyt rozmowny. Pytałam, co się stało, a on w odpowiedzi mówił, że nic. Próbowałam to wyjaśnić, obawiając się, że może jest na mnie zły, ale on nie przyznawał się i twierdził, że nie ma się czym martwić.


W drodze do domu powiedziałam mu, że go kocham, ale w odpowiedzi tylko się uśmiechnął i nadal w skupieniu patrzył na drogę. Dlaczego nie odpowiedział, że też mnie kocha?


W domu oglądaliśmy telewizję i też nie porozmawialiśmy normalnie. Czułam, że on myśli o czymś i to coś go zdenerwowało. Poszłam spać. Po 15 minutach przyłączył się do mnie, ale ciągle nie był dla mnie czuły, nawet mnie nie objął. Gdy zasnął, rozpłakałam się. Nie mogę zrozumieć, co zrobiłam nie tak. Za co się na mnie obraził?

Jego pamiętnik:


#heheszki #byloaledobre #humor #pasta #rozowepaski #logikarozowychpaskow
  • 11
@Cherbata: Hah, a to niby kobieta zapytana "o co chodzi?" odpowiada "o nic", po czym zamyka się w sobie i strzela focha.

Akurat tego typu sytuacja jest niemal dokładnie odwrotna (no może bez focha). Oczywiście reakcja kobiety jest przesadzona, ale ile prościej byłoby, gdyby facet powiedział, co go trapi, szczególnie, kiedy już usłyszał pytanie wprost. Może nie pomogłoby to na problem, ale atmosfera byłaby czystsza. Naprawdę dzielenie się problemami to nic
@Elveen: Różnica polega na tym, że zazwyczaj sytuacja "o nic, foch" ma związek z tym że kobieta jest obrażona na faceta za jakąś nieistotną pierdołę i nie chce mu powiedzieć o co... bo nie. Powyżej problem faceta jest z kobietą niezwiązany, ona mu w nim nie pomoże i nie ma sensu jej w ogóle mówić.

Oczywiście, że prościej byłoby jednym zdaniem rozwiązać problem, wytłumaczyć i zamknąć temat, ale te dwie sytuacje
@Barglenawdlezouss: Jasne, jest różnica. Ale nadal - skoro ludzie są w związku, to chyba powinni się komunikować, nie? Takie "nie mówię, bo to i tak nie ma sensu" prowadzi tylko do nadmiaru niedomówień, nieprawidłowych domysłów i niezdrowej atmosfery, podczas, gdy problem jest banalny. Naprawdę to nie wymaga wiele wysiłku, "mam kiepski humor, bo XYZ". I nie uważam, że nie ma sensu.

Oczywiście wymaga to pewnego wysiłku z obydwu stron, bo facet