Wpis z mikrobloga

Wczoraj poszedłem sobie do pubu pojanuszować na meczu Polska-Brazylia w siatkę. Lokal pęka w szwach, zasiadłem sobie przy stoliku (szczęśliwie załapałem się na ostatnią możliwą rezerwację na 4 godziny przed meczem) no i mecz się zaczyna, jak wszyscy wiecie zaczęło się fajnie, wszystkie Janusze kręcą z zadowolenia wąsa, browary lecą hektolitrami, nawet co poniektórzy zarzucili "Polska biało-czerwoni". Wszystko elegancyś. Po czym przyszły dwa kolejne sety to już było słychać "Antiga ty #!$%@?, gdzie jest Kurek #!$%@?", "#!$%@?ę tych leszczy, szkoda czasu, można było Ligę Mistrzów obejrzeć", "sam bym to lepiej zagrał #!$%@?", "do domu #!$%@?ć". Część się nawet rozeszła do domów, potem wiadomo 4 set dla nas, 5 tak samo i znów słychać tych samych Januszy "Polska siatkówką stoi #!$%@?", "najlepsze chłopaki", "mówiłem ci janusz #!$%@?, że będzie 3-2 dla nas #!$%@?". Odśpiewali sobie jeszcze Bałkanicę i do domu poszli zadowoleni...

Nie ma bardziej januszowego sportu od siatkówki, a i kibice reprezentacji zawsze wierni i oddani, na dobre i na złe ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#coolstory #siatkowka #sport
  • 6
@Namespoofer: kibice nożnej nigdy nie mają okazji do czegokolwiek innego niż pomstowanie na #!$%@? graną przez polską drużynie/ewentualnie obojętność wobec tego co prezentują, więc taki dysonans w ciągu meczy nie występuje. Proste.