Wpis z mikrobloga

Rano, w drodze do kołchozu, chcę wstąpić do Coccinelli po wodę mineralną. Jest 7:00, przede mną wchodzą dwie osoby, mi zostało jeszcze jakieś 30 metrów do sklepu. Na szczęście w porę zobaczyłem, że drzwi nie zamierzają się otworzyć i udało mi się nie wejść w szybę. Stoję, wykonuję krok w lewo, krok w prawo, dwa w tył, z powrotem pod fotokomórkę i nadal nic... Zerkam przez szybę czy jakiś złośliwiec nie blokuje wejścia, ale nikogo nie widać. Krążę po wycieraczce, ale nic się nie dzieje, aż jakiś chłopak (niższy ode mnie) podchodzi do drzwi i te się grzecznie otwierają...

tl:dr zostałem zignorowany przez drzwi z fotokomórką.
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach