Wpis z mikrobloga

No cóż... Dziś ukończyłem jedną z książek, do których zabierałem się od dłuższego już czasu, a mianowicie "Mistrza i Małgorzatę" M. Bułhakova. Jak wrażenia? Odpowiadając krótko - dziwne. Z jednej strony, zmagając się z blisko 500 stronicowym dziełem, cały czas zadawałem sobie pytanie - co ja właściwie czytam i po co ja to czytam? Nie będę ukrywał, że to jedna z dziwniejszych książek, z jakimi miałem okazję się zapoznać, a trochę ich już przeczytałem. Mimo to zawarta w niej historia i bohaterowie, byli do tego stopnia mistrzowsko opisani, że nie sposób było oderwać się od owej lektury, ba, gdy nie czytałem, to zdarzało się, że mimowolnie o niej myślałem, a uwierzcie mi, że zdarza się to naprawdę rzadko. Nie da się ukryć, że "Mistrz i Małgorzata", to twór mocno satyryczny, pełny groteski, który w szyderczy sposób krytykuje system ówczesnego ZSRR, toteż interpretować dzieło Bułhakova należy tylko wówczas, gdy znamy ten kawałek historii. Nie mniej, nawet jeśli mamy o nim marne pojęcie to w książce jest coś... magnetycznego, coś co przyciąga i nie daje zapomnieć. Ciężko mi powiedzieć co wpływa na ten fakt - czy to specyficzny klimat i język wylewający się z tego dzieła czy też to, że Bułhakov poświęcił kilkanaście lat życia na stworzenie tej historii, co sprawiło, że utwór ten jest bliski perfekcji, a może to że jest ona tak totalnie inna od tego wszystkiego, co do tej pory czytałem - nie wiem, niemniej zrobiła ona na mnie bardzo duże wrażenie. Nie wiem jeszcze, jak wysoko oceniam ją na tle moich ulubionych książek, ale podejrzewam, że na długo zapamiętam opowiedzianą w niej historię. Osobiście polecam.

#czytajzwykopem #ksiazki #ksiazka #literatura #mistrzimalgorzata
Pobierz f.....u - No cóż... Dziś ukończyłem jedną z książek, do których zabierałem się od dłu...
źródło: comment_miNmVdxhK4VXwWkZNSaugtaLGlQELmQK.jpg
  • 7
@frikuu: Kurde, ja robiłem jedno podejście, ale przerwałem czytanie. Niestety ostatnio karmię mózg jedynie kryminałami i literaturą informatyczną.

A trochę klasyki byłoby przydatne, bo to akurat jest lektura, której nie czytałem...

Cóż - skończę Jo Nesbo i siadam do Bułhakowa... :)
@botul: Hehe, ja też chciałem przeczytać coś z klasyki, bo tak to w zasadzie wertuję od lat fantastykę, a chciałem wrzucić na ruszt coś ambitniejszego i akurat trafiło na "Mistrza i Małgorzatę". W sumie jutro wybiorę się do biblioteki i chyba znów wezmę coś z wyższej półki, ale to zobaczymy :)