Wpis z mikrobloga

Czego żałujecie w swoim życiu?

Ja żałuje, że zacząłem palić (zarówno fajki jak i MJ) Nie chce mówić źle o MJ ale jak palisz z 2 lata prawie dzień w dzień to jest to patologią. Obecnie od jakiś 3 lat palę okazjonalnie, a nie jak kiedyś kołowanie z dnia na dzień żeby tylko spalić kilka bong i tak naprawdę nie mieć z tego przyjemności. Bywały miesiące, że i z 5g potrafiłem na 2 spalić w jedno grube posiedzenie. Bonga, blanty, lufki, smakowe bletki, magiwary, wiadra (choć nigdy ich nie lubiłem) i wszelekiego rodzaju sprzęty do palenia . A co za tym idzie bywały miesiące, że i z 2k potrafiłem przeznaczyć na jaranie+gastro+alko.

Nie neguję tego okresu jako "najgorszego ever" bo mam dużo, naprawdę DUŻO zajebistych wspomnień jednak nie ukrywam, że byłem w nałogu.

Przed zaczęciem palenia (MJ) na ostro, byłem zajebistym kontaktowym, imprezowym, społecznym chłopakiem. Nie miałem problemu z zagadaniem do dziewczyn. Prawie co tydzień chodziłem z grupką dziewczyn ( 5+ minimum prawie jak) na balety i domówki (#!$%@? ja naprawdę lubię tańczyć, mimo tego że nie potrafię !) . Pomimo tego, że jestem taki 5/10 (zobaczcie sobie #pokazmorde ) to nie miałem problemu z podbijaniem do 8/10 wzwyż #rozowepaski

Przed paleniem chodziłem na siłownie, ćwiczyłem, dbałem o siebie, miałem #!$%@? #!$%@? 6pak na brzuchu () i sylwetkę lekkoatketyka. (jednak prawie 2m wzrostu nie uczyni mnie bokserem ( ͡° ͜ʖ ͡°) )

A teraz? Jestem tzw #stulejacontent może nie tak motzno bo nie mam problemu na baletach podbić do jakiejś dziewczyny i tańczyć z nią jednak więcej niż to czyli (rozmowa, wymiana nr, itd odpada)

I taka moja konkluzja. Palcie jak chcecie, frytajcie jak chcecie, ale z umiarem! Zróbcie czasami sobie rachunek sumienia.

A wy czego żałujecie?


#powazne #tfwnogf #narkotykizawszespoko (ale nie zawsze) #creativemowi #glupiewykopowezabawy
  • 78