Wpis z mikrobloga

Nie naszło Was kiedyś na przemyślenia o tym, ile razy mogliście się otrzeć o śmierć i nawet o tym nie wiedzieć?

Mnie naszło właśnie dzisiaj na A4 z Tarnowa do Krakowa, po tym jak zasnąłem za kierownicą ze 140 km/h na liczniku. Obudziły mnie pasy akustyczne przy lewej krawędzi jezdni. Na szczęście stało się to w momencie, gdy nikogo nie było wokół mnie w promieniu ok. kilometra, ale gdybym tak przywalił w barierę z taką prędkością i stracił panowanie nad samochodem, to nie wiem, czy bym to teraz pisał. Z kolei im dłużej się nad tym zastanawiam, tym bardziej mnie nurtuje pytanie, ile razy nawet nie miałem pojęcia, jak bliski byłem zgonu.

#c-------------o #jazdasamochodem #prawieumarlem #coolstory
  • 13
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@JutroRzucamPalenie: Z Twojej strony to klasyczny przypadek bycia we właściwym miejscu o właściwym czasie. Też miałem kilka takich sytuacji, że jakbym zjawił się gdzieś kilka minut wcześniej lub później, to mogłoby mnie już nie być.
  • Odpowiedz