Wpis z mikrobloga

"Odzyskałam wiarę w ludzi" - te słowa usłyszałem dziś w nocy po prowadzeniu ponad dwugodzinnej reanimacji, od córki pacjenta. Sprawa wydawała się beznadziejna jednak udało nam się go zresuscytować. Ludzie z branży wiedzą co znaczy dwie godziny. Laikom powiem, że często kończymy po 20 minutach.

#999 #ratownictwo #atencja(?)
  • 97
  • Odpowiedz
@Korba112: Kiedyś pracowałem jako ratownik nad morzem, pompowaliśmy człowieka ponad godzinę do przyjazdu karetki i potem kolejną z nimi, niestety bez skutku. Byliśmy wykończeni ale najbardziej bolała ta bezsilność
  • Odpowiedz
OK pytanko techniczne. Jaki jest sensowny maksymalny czas CPR? Zdaje sie transport tlenu wtedy przebiega na 30%. Bez tlenu mozg umiera w okolo 5 minut. Ile czasu umiera mozg przy wykonywaniu CPR?
  • Odpowiedz
@Korba112:

Aaa i jeszcze jedno. On był wcześniej w pełni sprawny i samodzielny. To ważne, bo inaczej podchodzi się do takiego przypadku, a inaczej do leżącego w łóżku od 10 lat, obłożnie chorego np po 4 udarach.


Czyli o przewlekle chorego walczycie krócej?
  • Odpowiedz
@JareQ: Zależy np. od tego co było powodem zatrzymania krążenia, czy ktoś przed przyjazdem zespołu prowadził masaż serca, jaki rytm jest na monitorze i czy organizm reaguje na leki i nasze działania. Tak obrazowo: jeżeli reanimuje się pacjenta bardzo obciążonego chorobami, w podeszłym wieku i jedyny rytm przez 20 minut to asystolia (płaska linia) to niestety takie działania trzeba zakończyć bo nie jesteśmy cudotwórcami a dalsze działania to zwyczajne bezczeszczenie
  • Odpowiedz
@polancky: @JareQ:

Pacjenta w hipotermii również długo się reanimuje.

Co do odstąpienia to nie mam obowiązku czekania na S. Mogę samodzielnie zakończyć RKO i np wezwać lekarza z POZ-u.
  • Odpowiedz