Z takich moich świątecznych to jedną z tych które bardziej lubię to jazda po choinkę. Ale nie jest to zwykła wyprawa po byle badyla do sklepu - o nie.
Siadajcie małe gnoje, wujek Wam historię opowie.
Tak z 5 lat temu @Wuja66 napisał tu na mirko że sprzedaja choinki i można też sobie pojechać wybrać specjalną i wyciąć świeżą na miejscu. Pojechałem. No i wsiąkłem. Najpierw przywiozłem wielką jak dom jodłę, która zajęła mi spokojnie z 1/3 salonu i aneksu kuchennego. Potem były już raczej mniejsze świerki, ale wciąż do sufitu. Te skurczybyki świeżo ścięte jak dostaną tylko trochę wody, to stoją niewzruszone przez cały okres świąteczny. Wytrzymałyby pewnie i do lata gdyby nie to że wypada je w końcu wyrzucić.
Co roku jedną z tych rzeczy za którymi wypatruję przy okazji świąt to właśnie wyprawa na plantację, zaparkowanie i łażenie za tą jedną specjalną choinką. Bywało latanie bokiem na dojeździe w śniegu, bywało że obsługa pomagała mi wyjechać z błota bo się zakopałem.
Ale nigdy nie wróciłem jeszcze z pustymi rękoma (chociaż dzisiaj było blisko).
Nic to. Dzięki @Wuja66 za sprezentowanie mi takiej tradycji. Pewnie nawet nie zdajesz sobie sprawy że jednym wpisem na mirko kilka lat temu spowodowałeś coroczną tradycję. Różnie to w życiu wychodzi, w różnych okolicznościach są święta, ale zawsze z choinką z tego jednego poletka.
@Wyrewolwerowanyrewolwer: my też jeździmy do sąsiedniej miejscowości na plantację, dostajemy piłę od właściciela i idziemy szukać "tej jedynej". Co roku myślę, żeby od tego odstąpić na rzecz sztucznej, ew. jakiejś małej w doniczce (cięta u mnie niestety zaczyna sypać szybko), ale wtedy syn mi mówi, że "to przecież nasza rodzinna tradycja"
Ale nie jest to zwykła wyprawa po byle badyla do sklepu - o nie.
Siadajcie małe gnoje, wujek Wam historię opowie.
Tak z 5 lat temu @Wuja66 napisał tu na mirko że sprzedaja choinki i można też sobie pojechać wybrać specjalną i wyciąć świeżą na miejscu.
Pojechałem. No i wsiąkłem.
Najpierw przywiozłem wielką jak dom jodłę, która zajęła mi spokojnie z 1/3 salonu i aneksu kuchennego.
Potem były już raczej mniejsze świerki, ale wciąż do sufitu.
Te skurczybyki świeżo ścięte jak dostaną tylko trochę wody, to stoją niewzruszone przez cały okres świąteczny. Wytrzymałyby pewnie i do lata gdyby nie to że wypada je w końcu wyrzucić.
Co roku jedną z tych rzeczy za którymi wypatruję przy okazji świąt to właśnie wyprawa na plantację, zaparkowanie i łażenie za tą jedną specjalną choinką. Bywało latanie bokiem na dojeździe w śniegu, bywało że obsługa pomagała mi wyjechać z błota bo się zakopałem.
Ale nigdy nie wróciłem jeszcze z pustymi rękoma (chociaż dzisiaj było blisko).
Nic to. Dzięki @Wuja66 za sprezentowanie mi takiej tradycji. Pewnie nawet nie zdajesz sobie sprawy że jednym wpisem na mirko kilka lat temu spowodowałeś coroczną tradycję. Różnie to w życiu wychodzi, w różnych okolicznościach są święta, ale zawsze z choinką z tego jednego poletka.
#swieta #choinki #choinka #bozenarodzenie
źródło: chojka
PobierzJak przywożę do domu to ona w pierwszą dobę spokojnie z 2-3 litry wody wciąga. Potem tylko lekko dolewam.
I dobrze Ci syn mówi - co 'żywa' to 'żywa' jednak, całkiem inny klimat niż plastik ;)
Wesołych!
@Wyrewolwerowanyrewolwer: żona podobno podlewa ( ͡° ͜ʖ ͡°)