Wpis z mikrobloga

✨️ Dlaczego nie stać nas na dom?
Zarabiam 13,5k brutto + bonus 15-20% rocznych zarobków, żona 14k brutto. Mamy uzbierane 250k wkładu własnego. Idąc z zasadą Państwa Iwuciów i innych konserwatywnych doradców finansowych nie stać nas na kupno domku 110-130m2, w totalnie standardowym wykończeniu, w promieniu 30km od Krakowa.
Powiedzie mi proszę jak to jest możliwe? Ja wiem, po Covidzie to nie są takie kokosy jak przed, ale dużo nas kosztowało by być tu gdzie jesteśmy i liczyliśmy że skromne życie i praca dadzą nam poczucie wolności. Ja mogę chwycić się każdej roboty, ale realnie gdzie zarabia się na etacie więcej w wieku 30-35 lat? Chyba nawet w IT Eldorado się skończyło. I jeszcze ten drugi próg. Przez pół roku rata za 110m2 dom 30km od miasta zabierałaby nam jedną całą pensję- i stajesz się niewolnikiem bo wiesz że nie możesz się zwolnić za żadne skarby, a odłożyć coś na czarną godzinę będzie trudno. Chora i nienaturalna sytuacja. I to nie jest jakieś wyśrubowane marzenie czy tam zachcianka- normlany domek, z garażem na jedno auto i normalnym wykończeniem, pewnie w dużej części własnymi rękami.

Próbuje zracjonalizować stan naszej gospodarki, ceny produktów, życia i nieruchomości i poważnie- nie jestem w stanie wyjaśnić co się o--------a. To nie ma sensu.

Nie to, że uważam się za jakiegoś Hioba, wiem że większość z Was będzie pewnie w zbliżonej sytuacji. Zarzucam dyskusję, jakie mechanizmy działają że jest jak jest?

#nieruchomosci #zalesie

〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰
▶︎ Obserwuj nasz tag #mirkoanonim
〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰
· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Opublikuj swój własny wpis: Mirko Anonim
· Zaakceptował: mkarweta

👉 Z Twoją pomocą możemy działać dalej! Wspomóż projekt

  • 26
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@GomiGomi: mamy mieszkanie po babci zony. Nie jest duze - 45m2.
Myslimy nad zakupem czegos wiekszego, ale na razie sie nie oplaca.
Bani nie mamy bo jakbysmy mieli to dom juzby byl kupiony ;) wydajemy wiecej na jakies wakacje itp. Ale wiadomo, z tego moglibysmy zrezygnowac, a tak na co dzien to nam starcza na spokojne zycie. Jak trzeba bylo zacisnac pasa i zarabialem sam/mieszkalem sam, to tez dawalo rade.
  • Odpowiedz
@Arivederczi

mamy mieszkanie po babci zony

Do pracy nie jezdze, bo zdalna


Żyjesz w swojej bańce i tyle. Nic w tym złego, ale nie zabieraj się za doradzanie jak żyć oszczędnie i zdobyć dach nad głową
  • Odpowiedz
@Arivederczi to jednak zmienia trochę optykę, bo zwyczajnie nie masz wydatków, z jakimi mierzy się wielu ludzi; zmierzam do tego, że 2,5 stówki odłożone przy zarobkach pary z posta (o ile to nie troll) to naprawdę dużo; z oszczędzaniem się można łatwo wpędzić w ascezę i przejebaċ najlepsze lata żałując sobie wszystkiego (been there, done that); a nikt nie daje gwarancji dożycia nawet 40-stki; inna sprawa, że pracując też w korpo
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: kraków obecnie jest po prostu mega depresyjnym miejscem do życia dla osoby ogarniętej - jak macie w miarę znośną hybrydę obczajcie inne miasta - Olkusz albo coś na Śląsku (zaczynając choćby od takich mysłowic które może nie są stolicą kultury ale oferują dom zamiast kurnika ;) )
  • Odpowiedz