Wpis z mikrobloga

Ogólnie to wydaje mi się że trafiłem na złotą robotę, oczywiście jak na realia Polski północno wschodniej

- dostaję 500 dniówki
- parkuję na bazie mleczarni 3km ode mnie (więc kwestia dojazdów odpada) ładują mi tu ser i wiozę go zazwyczaj na Węgry albo Słowację
- jeżdżę chłodnią bez wymiany palet
- zero załadunków i rozładunków po mojej stronie
- powtarzalne punkty załadunków i rozładunków
- jeżdżę w kółkach, w poprzednim tygodniu zrobiłem trasę czterodniową, wróciłem do domu na noc i jeszcze piątego dnia zrobiłem kółko 300km, odpoczynek tygodniowy w domu, po czym kółko trzydniowe, wczoraj wróciłem i w piątek/sobotę znowu ruszam
- na razie więcej śpię w domu niż w pojeździe
- nie jeżdżę na Niemcy
- przynajmniej na razie pan dziad jest nieszkodliwy

Z minusów to oczywiście na umowie najniższa i prośby ze strony pana dziada o wjeżdżanie pod zakazy tonażowe :D

Ogólnie praca bardzo lekka, w ogóle nie czuję się przemęczony, zazwyczaj jak wracałem to miałem ochotę wziąć prysznic i jebnąć się do łóżka a teraz jak wracam to się czuję jakbym wrócił ze sklepu xD sądziłem że pojeżdżę maksymalnie do świąt ale jeździ się na tyle przyjemnie że może pojeżdżę trochę dłużej

#zycietruckera
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach