Wpis z mikrobloga

✨️ Jak to jest mieć normalną rodzinę?
Jak to jest mieć normalną rodzinę, w której konflikty i nieporozumienia rozwiązuje się poprzez spokojną i rzeczową rozmowę, a nie darcie mordy?

Jako dziecko cały czas musiałem obserwować, jak moi rodzice się kłócili. W każde pieprzone święta było zawsze to samo - hałas i wrzaski.

Teraz sam mam żonę i dzieci, i historia zatacza koło. Wieczne fochy, darcie ryja i niemożność dogadania się. Jest mi tak żal moich dzieci, że nawet sobie nie wyobrażacie.

Ale z moją żoną po prostu, k---a, nie da się inaczej. Znoszę jej widzimisię, wrzaski, nadąsania - dniami i tygodniami. Próbuję rozmawiać spokojnie, aż wreszcie coś we mnie pęka i wykrzykuję w jej kierunku niewybredne epitety.

Jestem w stanie wyobrazić sobie gorsze historie (gdy starzy się n----------ą albo chleją) ale, k---a mać, tak też nie da się żyć!

Pracuję w klasycznym, powiatowym januszexie. Ostatnio złapałem się nawet na tym, że wolę siedzieć w tym p---------m kołchozie niż wracać do domu.

#anonimowemirkowyznanie
#psychologia
#rodzina

〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰
▶︎ Obserwuj nasz tag #mirkoanonim
〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰
· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Opublikuj swój własny wpis: Mirko Anonim
· Zaakceptował: mkarweta

💚 Dzięki Twojej dotacji możemy utrzymać projekt i wprowadzać nowe funkcje! Wspomóż projekt

  • 11
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@mirko_anonim z moimi rodzicami jest to samo, prawie codziennie wrzaski i kłótnie. Dopiero moja była zauważyła, że odbiło się to na mnie w taki sposób, że wolę się zgodzić na wszystko kosztem mojego komfortu niż wyrazić sprzeciw, bo boję się, że wyniknie z tego kłótnia, a mi się po prostu nie chce kłócić, bo wystarczająco się tego nasłuchałem i nie chce tak żyć
  • Odpowiedz
Ja aktualnie jestem singlem od dłuższego czasu z wyboru bo uznałem, że nie potrafię. To o czym mówicie, to jedna z przyczyn. Głównym problemem jest właśnie to, że zbieramy w sobie, aż jest tego zbyt dużo. Tłumione emocje zbierają na siłę a nie oszukujemy się, kobiety to żywe karuzele emocjonalne.. Każde ustąpienie, "oddanie walkowera", przesunięcie swoich granic, wybaczenie dla spokoju spotyka się z wewnętrznym buntem i poczuciem niesprawiedliwości i braku zrozumienia. Lepiej
  • Odpowiedz
Wieczne fochy, darcie ryja i niemożność dogadania się. Jest mi tak żal moich dzieci, że nawet sobie nie wyobrażacie.


Ale z moją żoną po prostu, k---a, nie da się inaczej. Znoszę jej widzimisię, wrzaski, nadąsania - dniami i tygodniami.


@mirko_anonim: Wcześniej tak nie było? Nagle się zmieniła po urodzeniu dzieci?
  • Odpowiedz
@choochoomotherfucker: masz prawo do swoich emocji, kobiety są nauczone, że by osiągać swoje cele mogą przejechać po mężu czołgiem jak będzie trzeba. Zadbaj o relaks - będzie Ci łatwiej nad sobą panować np. gry komputerowe. Granica robienia patologii została przekroczona, musisz próbować przywyknąć do tych kłótni, sam staraj się powtórzyć w głowie to co chcesz powiedzieć, grasz swój mecz, nie robisz samobiczowania, nie przyznawaj racji by złagodzić sytuację. Staraj się
  • Odpowiedz
Nie wiem czy wszyscy panowie tu na forum wiedzą, ale problem prawie nigdy nie jest w tym o co się przy******la kobieta. Kobiety muszą czasem poczuć dominację u faceta, nie agresję ale dominację i chociaż trochę emocji w związku. Muszą czuć, że przewodniczysz w związku, bo inaczej podświadomie przejmują męska rolę albo idą do innego.


@Amnesia_95: Dobrze powiedziane, zgadzam się w 100% ale to jest i tak patologia. Nie umiem
  • Odpowiedz