Wpis z mikrobloga

Chyba jedną z brutalniejszych rzeczy była moja historia leczenia psychiatrycznego. Z początku terapie, gdzie julka lat 30 próbowała mi wmówić, że śmierć rodziców to nic takiego, a samotność jest fajna. Na moje argumenty zawsze odpowiadała tak samo, jak wgrana płytka, po kilku miesiącach zrezygnowałem. Potem różni czarodzieje, i różne cukierki. Część albo zamulająca, albo uzależniająca i robiąca z mózgu galaretkę. Na koniec teraz, gdy mam najgorsze stany psychiczne od 8 lat, jeszcze raz podjąłem próbę „pomocy” sobie w tym roku. Cukierki z początku działały, potem przestały. Na koniec gdy czarodziejka pytała o poprawę to stwierdziłem, że z czy bez, nie widzę różnicy. Ona na to, że nie wie już jak mi pomóc. Oczywiście znów namawiała do terapii. To jej mówię, że ja wiem co mnie boli, gdzie jest problem i wiem też co by mój stan poprawiło. Powiedziała „no cóż”. To jej podziękowałem.

#przegryw
Van-der-Ledre - Chyba jedną z brutalniejszych rzeczy była moja historia leczenia psyc...

źródło: IMG_2823

Pobierz
  • 11
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Van-der-Ledre Życie jest brutalne. Na każdą przyjemną chwilę przypada ok 3-4 smutne, brutalne, bolesne. Nie każdemu jest dane szybko kogoś znaleźć. W domu nikogo nie znajdziesz. W sumie nie każdy też kogoś znajduję. Nie znam Cię więc nic Ci nie doradzę. Osobiście unikam psychologów, psychiatrów itp. Każdy jest inny i ma inne problemy, jednym pomagają innym pogarszają stan...

Wolę się nie rozpisywać tu...
  • Odpowiedz
@Van-der-Ledre: musisz założyć rodzinę, tego ci brakuje. Tego na terapii nie zdobędziesz, można to zdobyć poprzez rozmnażanie się, ewentualnie życie z kimś wspólnie. Jeśli z kobietami jest ciężko to możesz rozważyć inne opcje. Jeśli inne opcje są dla ciebie odrażające, możesz rozważyć bliska przyjaźń. Jeśli bliska przyjaźń jest równie trudna, możesz spróbować pomocy charytatywnej, i spróbować z ludźmi w potrzebie nawiązać lepsze relacje.
  • Odpowiedz
@Van-der-Ledre: e tam chlopie, mlody jestes, korzystaj z zycia na tyle na ile sie da. Rob rzeczy, ktore lubisz, dziel sie tym w sieci. Smierc czeka nas wszystkich, to jedyna pewna w zyciu rzecz. Dlatego przezyj zycie na maksa, na tyle na ile choroba pozwala - przeciez i tak nic nie ryzykujesz. A rodzice Cie na pewno mocno kochaja i patrza tam na Ciebie z gory jak sobie radzisz i
  • Odpowiedz