czasami myślę, że to wszystko jest zbyt oczywiste, żeby o tym wspominać. Ale skoro i tak każdy w tych autkach udaje, że tego nie widzi, to muszę to zapisać tutaj, tylko dla siebie. Będę mistrzem świata. Brytyjczyk, McLaren, narodowy bohater. To jest takie oczywiste... Niestety nie mogę tego powiedziec otwarcie bo ci wszyscy niebrytyjscy ludzie by tego nie zrozumieli. Oni mają jakieś swoje Alonso, Verstappena czy innego Leclerca, ale to są tylko dodatki do głównego spektaklu. Ja jestem daniem głównym. Mistrzem świata. Przeciez sam wujek Zak powiedział że teraz jest mój czas.
Nawet media to widzą. Wystarczy spojrzec na Sky Sports. Komentatorzy wzdychają za każdym razem, gdy biorę zakręt, jakbym właśnie rozwiązał równanie Einsteina. No przecież nie robią tego bez powodu. Piszą tak, jakby każda moja strata pozycji była częścią mojego wielkiego planu. No i wszystko sie zgadza. A kiedy wygrywam to wtedy wszyscy klaszczą, bo wiedzą, że historia właśnie pisze się na ich oczach. Nawet jak rozbiłem się w Kanadzie to po to żeby narobić nadziei Oskarkowi, he he. Ale to i tak było nic w porównaniu z tym jak przegryzłem wężyk w Holandii. Wszyscy mowili że Lando załamany, ale ja przeciez muszę budować napięcie. Tak robią wielcy mistrzowie.
Oscar to miły chłopak, naprawdę. Tylko niech nie zapomina, że jest tutaj przez przypadek, tylko po to żeby robić tło. Jego dobre wyniki to tylko kwestia bolidu, nic więcej. Ciekawe ile by ujezdzil u tych francuskich oszustów. Z resztą każdy wielki mistrz musi mieć swojego przydupasa. Bottas, Perez, Barrichello, teraz Oskarek. He he.
Na Monzy musiałem dostać to, co mi się należy. Nie moja wina ze Oskarek mial taki szybki pitstop. Mogl pojsc siku, albo cos. Nie po to się urodziłem na tej samej wyspie co Hamilton, żeby teraz grać w jakieś fair play. Wujek Zak obiecał mi mistrza.
I tak, wiem, że ludzie będą mówić o ustawce, o team orders. Ale Schumacher miał Ferrari, Hamilton miał Mercedesa, a teraz ja mam McLarena. To przeznaczenie. Oskarek niech się nie spina. Moze próbować, moze udawać, że ma szanse, ale koniec końców tytuł już jest mój. A jak bedzie dalej fikał to wujek Zak ma przygotowane odpowiednie niespodzianki. Sezon to tylko formalność.
Kończę już bo wujek zrobił mi jedzonko. Obiecał że zrobi i zrobił. Wujek zawsze dotrzymuje słowa.
czasami myślę, że to wszystko jest zbyt oczywiste, żeby o tym wspominać. Ale skoro i tak każdy w tych autkach udaje, że tego nie widzi, to muszę to zapisać tutaj, tylko dla siebie. Będę mistrzem świata. Brytyjczyk, McLaren, narodowy bohater. To jest takie oczywiste... Niestety nie mogę tego powiedziec otwarcie bo ci wszyscy niebrytyjscy ludzie by tego nie zrozumieli. Oni mają jakieś swoje Alonso, Verstappena czy innego Leclerca, ale to są tylko dodatki do głównego spektaklu. Ja jestem daniem głównym. Mistrzem świata. Przeciez sam wujek Zak powiedział że teraz jest mój czas.
Nawet media to widzą. Wystarczy spojrzec na Sky Sports. Komentatorzy wzdychają za każdym razem, gdy biorę zakręt, jakbym właśnie rozwiązał równanie Einsteina. No przecież nie robią tego bez powodu. Piszą tak, jakby każda moja strata pozycji była częścią mojego wielkiego planu. No i wszystko sie zgadza. A kiedy wygrywam to wtedy wszyscy klaszczą, bo wiedzą, że historia właśnie pisze się na ich oczach. Nawet jak rozbiłem się w Kanadzie to po to żeby narobić nadziei Oskarkowi, he he. Ale to i tak było nic w porównaniu z tym jak przegryzłem wężyk w Holandii. Wszyscy mowili że Lando załamany, ale ja przeciez muszę budować napięcie. Tak robią wielcy mistrzowie.
Oscar to miły chłopak, naprawdę. Tylko niech nie zapomina, że jest tutaj przez przypadek, tylko po to żeby robić tło.
Jego dobre wyniki to tylko kwestia bolidu, nic więcej. Ciekawe ile by ujezdzil u tych francuskich oszustów. Z resztą każdy wielki mistrz musi mieć swojego przydupasa. Bottas, Perez, Barrichello, teraz Oskarek. He he.
Na Monzy musiałem dostać to, co mi się należy. Nie moja wina ze Oskarek mial taki szybki pitstop. Mogl pojsc siku, albo cos. Nie po to się urodziłem na tej samej wyspie co Hamilton, żeby teraz grać w jakieś fair play. Wujek Zak obiecał mi mistrza.
I tak, wiem, że ludzie będą mówić o ustawce, o team orders. Ale Schumacher miał Ferrari, Hamilton miał Mercedesa, a teraz ja mam McLarena. To przeznaczenie. Oskarek niech się nie spina. Moze próbować, moze udawać, że ma szanse, ale koniec końców tytuł już jest mój. A jak bedzie dalej fikał to wujek Zak ma przygotowane odpowiednie niespodzianki. Sezon to tylko formalność.
Kończę już bo wujek zrobił mi jedzonko. Obiecał że zrobi i zrobił. Wujek zawsze dotrzymuje słowa.
Twój przyszły mistrz świata,
Lando
#f1
źródło: temp_file2822605921187370357
PobierzPS. Z wujkiem byliśmy ostatnio na lodach. Podobało mi się. Mam nadzieję że po Abu Zabi pojedziemy ponownie!