Wpis z mikrobloga

#raportzpanstwasrodka byłem w tej dziurze Siem Reap w czerwcu. Poza świątyniami Angkor i Pub Street syf, kiła i mogiła. Na zewnątrz ukrop jak w saunie, żarcie paskudne, browar to siki. Khmer Taste ohyda. Żyć tam to jak wystawić dupę na uderzenia bata. Khmerzy dość ograniczeni intelektualnie, byle jakość i prowizorka wszędzie. Lotnisko i droga do niego prowadząca sfinansowana przez Chińczyków. Na targu z muszyną straszny smród od rozkładającego się mięsa. Rzeczka co tam płynie jak Ganges pełna śmieci. Mosty oblepione tanimi chińskimi świecidełkami. Z ulgą po 3 noclegach wróciłem do Tajlandii
  • 11
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@darth_invader: wodę do mycia zębów i picia kupujesz w sklepie bo inaczej wpuścisz do organizmu niechcianych pasażerów (ameba itp). Jest tanio, ale jak pisałem, jakość tragiczna. Upał straszny, Khmerzy mówili mi, że turystyka teraz to dramat.Nie ma ludzi, miasto przeinwestowane, mnóstwo pustych knajp.. Tuk-tukarze wręcz walczą o klienta. Żal mi było w sumie tych Khmerów, bo cierpią biedę. Nie ma tam wolności gospodarczej a raczej życie z dnia na dzień
  • Odpowiedz
@darth_invader: nie ma szans by poza okolicą Pubb Street coś przetrwało poza tanimi khmerskimi miejscówkami z żarciem. Jeszcze biznesy w okolicach świątyń gdzie zwozi się zwiedzających na lunch może jakoś dają radę. Otwieranie restauracji w Siem Reap to wyrzucanie kasy w błoto co w sumie jest łatwe i absolutnie w granicach możliwości intelektualnych naszych ulubieńców
  • Odpowiedz
  • 2
@Delegatura_Sciany_Wschodniej: sam byłem ciekaw smaku Cambodii ale trafiałem akurat w knajpach na p--o Angkor, cambodii nie widziałem. Był też heineken. Nie jestem jakimś wielkim fanem smaków Gapy, więc nie szukałem zawzięcie tego piwa po knajpach i nie skosztowałem tego nektaru. Może cambodia była w sklepie, generalnie jechałem tam obejrzeć świątynie kompleksu Angkor Wat i to polecam. Ale osiedlać się w tym miejscu? Boże b--ń!
  • Odpowiedz