Wpis z mikrobloga

Snakeiter jest typowym przedstawicielem grupy Pozerów/ Snobów kulturalnych / intelektualnych – ktoś, kto udaje, że ceni ambitne dzieła, żeby zyskać prestiż, ale faktycznie z nich nie korzysta.

Gry Kojimy od zawsze były tymi ambitnymi, "lepszymi" grami, które jak lep na muchy przyciągały takich ludzi. Osobami, które wszem i wobec ogłaszały się fanami Kojimy, ale tak naprawdę nie potrafiły nawet przejść jednej gry bo wydawały im się nudne albo męczące.

Ja sam przeszedłem tylko MGS 1 I 2, przy czym dwójka już mnie dość mocno wymęczyła pod względem wizji i przedłużanej drugiej połowy gry, z dialogami które często prowadziły do nikąd.

Oczywiście nie odbieram głębi całej twórczości HK, wiem że jego dzieła można analizować i szukać połączeń, alegorii do prawdziwego świata a nawet próby wizji przyszłości. Doceniam także każda z tych gier pod względem technologicznym, bo za każdym razem wyciskały 100% z konsoli PlayStation i były pełne innowacji.

Szanuję także fanów MGS, którzy do dziś szukają easter eggow i przechodzą każdą grę na różne sposoby, analizując fabułę i gameplay.

Już nawet szanuje w tym wypadku Kiszaka za to że przynajmniej nie udawało że mu się podoba tylko po godzinie w-----ł bo dla niego fabuła w grach jest zbędna.

Ale nie Snakeiter. On najchętniej w-------y te grę bo go w-----a i nudzi, ale nie może. Musi dalej udawać, bo przez to czuję że należy do grupy bardziej elitarnych graczy - FANÓW GENIUSZU KOJIMY.

#kiszak
rancorn - Snakeiter jest typowym przedstawicielem grupy Pozerów/ Snobów kulturalnych ...

źródło: 17568364903218577864263304386741

Pobierz
  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@rancorn: Japońskie gry się albo lubi, albo nienawidzi. Bez względu na to, czy to Kojima, Nintendo czy Suda 51, nie da się usunąć z niej tej "japońskości" - i to jest absolutnie w porządku. Każdy lubi co innego, w Polsce taka Zelda jakaś nie była super popularna, no jest to jednak całkowicie inna kultura.

Ale niestety kiedy tak jak ten osobnik chcesz udawać kogoś bardziej w temacie niż jesteś to
  • Odpowiedz
@rancorn najbardziej ambitny jest ten chwyt za krocze w mgs3 albo nazywanie postaci w sposób tak oczywisty że każdy inny twórca by został zjechany za grafomanstwo.

No ale nie Kinkeo Bolivia ( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz
@alojzy_ulamek: byku, ale on tak nazywa, bo dla japonczykow "Dollman" brzmi amerykansko i nie wiedza co to znaczy xd
ty jakbys zobaczyl kogos o nazwisku "たわごと" to bys mowil no brzmi japonsko i koniec tematu, a dla japonczyka brzmi jak gowno
tomeg123 - @alojzy_ulamek: byku, ale on tak nazywa, bo dla japonczykow "Dollman" brzm...

źródło: image

Pobierz
  • Odpowiedz