Wpis z mikrobloga

Prawilnie przypominam, że notujemy spadki cen mieszkań r/r o te parę procent praktycznie już we wszystkich miastach, no a konkretne oferty to można wyhaczyć nawet na poziomach przedbekowych - tylko dlatego, że zablokowano kredyt 0% / 2% / 1,5% i od ponad roku trwa BEZDOPŁACIE.

Gdyby jednak dopięto swego, jak planowano, to witalibyśmy się teraz ze średnią ceną w stolicy powyżej 20k z metra, a spadki wszyscy widzieliby jak świnia niebo.

Co więcej, nie wydarzyło się NIC czym intensywnie straszyła branża: ani nie spadła podaż, ani nie wzrosło bezrobocie, ani gospodarka nie upadła. Jedynym, widocznym skutkiem braku dopłat jest wzrost oferty i spadek cen.

#nieruchomosci
  • 10
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 0
dalej przeważa na rynku sentyment HOLD


@Koening: Na pierwotnym trochę widać, że mury się kruszą. Co jest zresztą normalne - jak są spadki to zaczynają się od pierwotnego.
  • Odpowiedz
  • 15
@mickpl: co co co XD

Toć to zdolność kredytowa Polaków spowodowała spadek. U nas naród zastaw się a postaw się. Nie ważne wysokie marże banków i deweloperów, nie ważne wysokie ceny. Nie ma głosowania portfelem. Polacy rzucą się na wszysko o ile jest zdolność kredytowa. Bo Polak musi mieszkać na własnym, choćby było 37 m2 okna w okna z dala od centrum...
  • Odpowiedz
@mickpl ja się ogólnie cieszę, że ceny mieszkań spadają. Ale nie zmienia to faktu, iż 3% spadku na 500 000 PLN dla większości ludzi niczego nie zmieni jeżeli chodzi o możliwości wzięcia kredytu.
.
.
.
Dlatego trzeba jeszcze bardziej docisnąć deweloperuchow.
  • Odpowiedz