Mirki mam taki problem: pracowałem sobie dorywczo przez miesiąc w branży budowlanej. 3/4 kwietnia bez umowy, ale później przy wypłacie podpisałem jakąś śmieciówkę - zlecenie na 600 zł. Niby miałem 10 pln/h i się zgadzało. Praca od poniedziałku do piątku 8-16 i wpadło sporo sobót 8-14. Praca polegała na remontowaniu bloku, czyli przez ten czas zawsze pracowałem w tym samym miejscu, szef przychodził i mówił co mamy robić, więc mu podlegałem, przez pierwsze 2 tygodnie słuchałem się drugiego pracownika. Brzmi jak praca, nie?
Ale pewnej soboty napisałem, że nie przyjdę. W poniedziałek szef pożegnał się ze mną bez słowa praktycznie. Narzekał sobie pod nosem, że opuścił Pan stanowisko pracy (na umowie zlecenie >.<), ale raczej chodziło mu o moją wydajność, która szczerze mówiąc była przeciętna, ale wg mnie zadowalająca, tak z 2x lepiej niż 3ci nowy pracownik xD Ale stało się, mam teraz roliczyć się niedługo za godziny, ale szef chce mi odliczyć od wypłaty poprawki, które niby mają wynikać z mojej winy. Nie do końca mi się to podoba, bo swoje zrobiłem. A jeszcze lepsze, że jakbym dalej pracował to za te poprawki by mi jeszcze przecież zapłacić >.<
@vakarei: Wiesz, z umowami na < miesiąc to różnie bywa. Co by pikanterii dodać, to podpisałem tylko 1 kopię, swojej nie mam :D Świadków mojej pracy mam od groma, więc i tak się nie martwię. Przede wszystkim boli mnie ta chęć odliczenia jakiś pieprzonych poprawek. Bo to wywołuje u mnie uczucie bycia oszukanym.
@vakarei: A na czym polega i jak się odbywa inspekcja PIP?
@Neutrin: mogą wbić i sprawdzić czy wszyscy wykonujący pracę na rzecz pracodawcy mają umowy, ważne badania, uprawnienia itd. Kasy odzyskać nie pomogą, ale teoretycznie mogą napsuć krwi pracodawcy. Pytanie jakie ma układy i czy nie zostanie o takiej kontroli wcześniej uprzedzony.
@mudkipz: Około 1k. Ile chce potrącić to jeszcze kwestia otwarta, ale każda kwota powyżej 50 pln już mnie denerwuje. Bo nawet zakładając, że masz pracownika, który jest nowy i słabo pracuje, to jest ryzyko przy zatrudnianiu nowego pracownika, a dwa informowanie mnie o jakiś potrąceniach post factum jest dla mnie niesmaczne :D
@vakarei: Nie, to januszbiznesu, wydaje się być fair, ale na jego sposób.
@Neutrin: jak nie, dowiaduje się o kontroli na drugi dzień, mówi zatrudnionym na czarno że jutro mają nie przychodzić i po kłopocie. Albo wie że kontrola za godzinkę to każe wszystkim iść do parku na jakiś czas i tyle.
@Neutrin: Sam się godziłeś na takie a nie inne warunki, a teraz jęczysz że Cie źle traktują. Trzeba było od samego początku zaczynać od umowy, ale wtedy pewnie byś nigdy nie zaczął tej pracy.
Sam się nigdy nie znalazłem w takiej sytuacji, ale mogę przypuszczać, ze grał bym potulnego aż do momentu otrzymania pieniędzy do ręki. Potem bym się oburzył, protestował i domagał tyle na ile się umawialiśmy sugerując, że
@Neutrin: pip nie pomoże, miałeś umowę cywilnoprawną. Jeżeli w umowie nie miałeś że Cię obciąży kosztami napraw to się nie zgadzaj na to i idź do sądu. Jedna sprawa o wypłatę pieniędzy, druga o ustalenie istnienia stosunku pracy. Jak to usłyszy to powinien się uspokoić i nie szaleć za bardzo.
@srgs: Akurat umowa tutaj nie stanowi. Ja by się chciało iść na pełne koło to w sądzie się ustali stosunek pracy. Ale ok, powiedzmy dopuszczę 10% strat, nie więcej i zobaczymy co wyjdzie. W przyszłym tygodniu się dowiemy ;D
Ale pewnej soboty napisałem, że nie przyjdę. W poniedziałek szef pożegnał się ze mną bez słowa praktycznie. Narzekał sobie pod nosem, że opuścił Pan stanowisko pracy (na umowie zlecenie >.<), ale raczej chodziło mu o moją wydajność, która szczerze mówiąc była przeciętna, ale wg mnie zadowalająca, tak z 2x lepiej niż 3ci nowy pracownik xD Ale stało się, mam teraz roliczyć się niedługo za godziny, ale szef chce mi odliczyć od wypłaty poprawki, które niby mają wynikać z mojej winy. Nie do końca mi się to podoba, bo swoje zrobiłem. A jeszcze lepsze, że jakbym dalej pracował to za te poprawki by mi jeszcze przecież zapłacić >.<
Więc pytanie: jak się zachować?
#praca #prawo #pytanie #budownictwo
@vakarei: A na czym polega i jak się odbywa inspekcja PIP?
@vakarei: Nie, to januszbiznesu, wydaje się być fair, ale na jego sposób.
Co do tego, że
Sam się nigdy nie znalazłem w takiej sytuacji, ale mogę przypuszczać, ze grał bym potulnego aż do momentu otrzymania pieniędzy do ręki. Potem bym się oburzył, protestował i domagał tyle na ile się umawialiśmy sugerując, że