Aktywne Wpisy

Teuvo +56

Teuvo +39
ostatnio jak chodziłem po lesie i gadałem do siebie podsumowując życie to doszedłem do wniosku że jednak zbyt surowo siebie oceniałem i jednak wcale nie tak źle zagrałem tymi kartami które dostałem bo chociaż niektóre były dobre to była też cała masa tych złych i niewiele więcej dało się zrobić




Ile średnio trzeba liczyć czasu z instruktorem, żeby załapać postawy? W 1 h coś się ogarnie?
Po za tym co takiego must have trzeba kupić żeby śmigać na nartach? Wiadomo narty, kask, kije, buty się na spokojnie wypożyczy, ale reszta ubioru? Jakieś spodnie na początek wystarczą?
Pytam powaznie - bez hejtu czy nabijania sie. jak odpowiesz to wyjasnie dlaczego pytam :D
Ale o co mi chodzi: Jesli nie zalezy Ci na "technice" tylko chcesz po prostu zjezdzac to nie potrzebujesz instruktora. Jak ja sie nauczylem to to nie
Masz pewne nawyki ktorych cialo sie nauczylo. Oczywiscie ze da sie je zmienic. Tylko pytanie czy warto. Czy wysilek w zmiane nie zniweluje przyjemnosci z jezdzenia.
Zeby byla jasnosc - chcesz to bierz
@irmscherqp: Spoko. Udanej zabawy zycze. Mi bylo szkoda kasy na instruktora a "kumpel instruktor" zmyl sie po 10 minutach :P Calosc ogarnialem sam na poczatku na oslej laczce.
Potem juz na stoku. najtrudniejsze bylo ogarniecie orczyka. Jak sie wypierdzielilem to stwierdzilem ze bede podchodzil pieszo. Coraz wyzej i wyzej. Po 5
@irmscherqp: To tez trza wyczuc :)
Ale najwazniejsza - na tym sie nie siada :D
Lapiesz patyk i on cie ciagnie. To pod dupe to tylko stabilizacja. Zaden "punkt zaczepienia". Wciaganie do gory wynika z tego ze reka sie trzymasz patyka a nie ze siedzisz na patyku/talezyku. na poczatku sie kurczowo trzymalem oboma rencoma. Ale potem to juz na luzaka jedna a druga telefon
@irmscherqp: zaczalem narcić chwilę przed 40. Pierwsza godzina to była mordęga, musiałem się napić. Później całkiem nieźle. Cudna instruktorka mi się trafiła. Drugi dzień nart złamanie w strzałce. 3 dzień nart złamanie w drugiej strzałce. 6 dzień do.domu z masywnymi krwiakami dupska..po miesiącu znów tydzień w Austrii.
Teraz jeżdżę min 3 tygodnie w sezonie,
Później trochę sam, trochę Carabinieri mi pokazał i jakoś to szło
Drugi wyjazd na 5 dni do Nassfeld taki traumatyczny, ale mimo licznych obrażeń i dwóch złamań zjechałem pół trasy FIS dp giganta. W tej chwili objezdzam ludzi mających 10 sezonów więcej expa. Łącznie jeździłem 30 dni do tej pory. Tydzień temu we Flachau.
Teraz jeżdżę w swojej dwudziestoparoletniej goreteksowej kurtce wspinaczkowej, bieliźnie termicznej i używanych spodniach narciarskich goreteksowych z allegro. Kask kupiłem zintegrowany z osłoną oczu oraz rękawice goreteks łącznie za 250zł z internetowego sklepu polysport w Wiśle. Na następny sezon kupuję buty. Nart nie planuje kupować, chyba że zamieszkam w Alpach.
W typowych ogrzewanych