Wpis z mikrobloga

@synadama: Matka dostala skierowanie na USG na CITO. Termin za 2 miesiace. Udalo sie prywatnie zalatwic na pojutrze.
Tydzien po wystawieniu skierowania jej sie zmarlo. I teraz pytanie - mialem ja wykopac zeby jednak skorzystac z tego USG?
NIc nie zrobisz - w takim a nie innym gownianym kraju zyjemy.
  • Odpowiedz
@synadama: moja mama to ma i można z tym normalnie żyć. Badania i wizyty co miesiąc/dwa w celu ustalenia dawki leku. Grunt żeby zaczęli go leczyć, dziwne, że po takiej diagnozie dali taki odległy termin. Poszukajcie mu może jakiegoś innego lekarza czy szpitala.
  • Odpowiedz
Przewaga w wizytach prywatnych to dziś jedynie szybszy termin bo jakościowo to różnica się zaciera.


@synadama: No ja mam inne wrazenie. Jak poszedlem prywatnie do okulisty to nie wiedzialem ze takie badania sie robi - ze takie istnieja.

Jak poszedlem prywatnie do endokrynologa (pierwszy raz w zyciu) to koles po przeprowadzeniu wywiadu powiedzial ze troche nam zajelo i juz powinien przyjac kolejnego pacjenta ale nie wypusci mnie bez USG bo
  • Odpowiedz
  • 1
@gorzki99 Bardzo dużo łażę po lekarzach i tylko jeden (dermatolog) pozytywnie mnie zaskoczył czasowo i nie był łasy na kasę. Jednak żaden lekarz nie wychodził poza to co musi - czyli wypisać receptę i wzruszyć ramionami. Nikt nie zainteresował się mną na poważnie, nie zaangażował się by mi pomóc.
  • Odpowiedz
@synadama: No to ja mam odwrotnie. ja po lekarzech nie chodze. No jakos tak mam ze choroby mnie nie lubia :PP A nawet jak sie jakas przypaleta to wychodze z zalozenia ze "sama przyszla to sama pojdzie" :PP

No ale rodzice czy dziadkowie to po lekarzach chodzili. A ja z nimi. Wiec "troche" tych lekarzy to sie widzialo.

Osobiscie to spotkalem 3 (przez cale swoje zycie) przed ktorymi moglbym pochylic
  • Odpowiedz