Wpis z mikrobloga

#przegryw
Czy podobnie jak ja jesteście w takim miejscu, że szarpiecie się z życiem, ale z góry wiecie, że wszystkie starania skończą się porażką? Jesteście w błędnym kole między obojętnością, a kolejną nieudaną próbą poprawy komfortu egzystowania? Jestem zmęczony. Po kolejnej porażce wchodzę w coraz większy marazm, potem regeneruję się i staram jeszcze raz, ale zawsze z podobnym negatywnym skutkiem. Dlatego staję się coraz bardziej bierny i nie wierzę już w swoją sprawczość.
Jedyne co pozostało to mrzonki, oczekiwanie na niesprecyzowane coś. Siłę zewnętrzną, czy ślepy los. Cokolwiek co bez mojej ingerencji wpłynie na cały świat oraz/lub na mnie bezpośrednio.
  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach