to warto przeczytać co na to sami prawnicy Lasów Państwowych o tym myślą. Ale co tu ważne to: gdyby był nakaz psów na smyczy w lasach to ustawa by to wprost zdefiniowała w swoich zapisach (jak w innych ustawach). Choć to oczywiście nie zmienia faktu, że wg mnie 99,95% psów w lesie powinno być zawsze na smyczy, bo nie słuchają się właścicieli. https://www.lasy.gov.pl/pl/informacje/aktualnosci/luzny-zakaz
(...)
Patrząc na powyższe przykłady, można przypuszczać, że „zakaz puszczania psa luzem" w ustawie o lasach został umyślnie sformułowany w ten sposób. I wcale nie oznacza to, że pies powinien być prowadzony na smyczy...
(...)
Bez wątpienia przypadkiem, w którym właścicielowi należy się mandat, jest sytuacja, gdy biegający po lesie pies nie przybiega na zawołanie swojego opiekuna. To pokazuje, że właściciel nie jest w stanie ograniczyć mu swobodnego poruszania się po lesie.
Jednak wytresowany pies, który słucha komend i idzie przy nodze właściciela, nie wydaje się „puszczony luzem". Czy więc właściciel takiego wyszkolonego czworonoga, znajdującego się pod kontrolą inną niż w postaci uwięzi na smyczy, powinien zostać pociągnięty do odpowiedzialności? Nie ma prostej odpowiedzi na to pytanie. Dobrze wytresowany pies powinien wrócić na każde zawołanie swojego właściciela, jednak czy tresura, nawet najlepsza, daje gwarancję, że pies goniący sarnę, kierowany instynktem, wróci na zawołanie? Nie każdy właściciel mógłby w takiej sytuacji poręczyć za własne zwierzę.
I tak jestem właścicielem pieska (już kolejny mój owczarek), z którym jak z każdym chodziłem na szkolenia. I tak - jestem w stanie przywołać go jak zobaczy zwierzynę (suczki bardziej pokorne, żyje dobrze. z dwoma kotami i lubi towarzystwo innych zwierząt). :)
Ale ze wszystkich znajomych, sąsiadów co znam jeszcze tylko jedyną osobą co chodzę na szkolenia ze swoim psem. I często przeraża mnie fakt, że niby ludzie inteligentni, wykształceni a kupują psy, bo ładne, fajne. "A na szkolenie pójdziesz z nim?" - pytam. "Nie, bo podobno to trudna w wychowaniu rasa" - usłyszałem odpowiedź od sąsiada co kupił szczeniaka rasy Alaskan malamute.
@Rasteris: Owszczem, ale w przypadku rasy sąsiadów:
Często o malamutach słyszymy to rasa pierwotna! Malamut to pies niezależny! Malamut jest za mądry na tresurę. Malamut jest uparty i nie da się go szkolić. Tak często mówi się o tej rasie, która może faktycznie nie jest tak podatna na szkolenie jak owczarek niemiecki, ale da się szkolić z równie dobrym
@mirekwirek: przecież cała ta "afera" o tym, że Konfitura puszcza psa bez smyczy jest tylko po to by wykopek łamiąc przepisy (albo pochwalając ich łamanie) mógł powiedzieć "no może i źle zaparkowałem/jechałem po chodniku, ale Pan Konfitura psa puszcza bez smyczy po lesie więc mogę"
https://wykop.pl/link/7624707/podwojne-standardy-konfitury
to warto przeczytać co na to sami prawnicy Lasów Państwowych o tym myślą. Ale co tu ważne to: gdyby był nakaz psów na smyczy w lasach to ustawa by to wprost zdefiniowała w swoich zapisach (jak w innych ustawach). Choć to oczywiście nie zmienia faktu, że wg mnie 99,95% psów w lesie powinno być zawsze na smyczy, bo nie słuchają się właścicieli.
https://www.lasy.gov.pl/pl/informacje/aktualnosci/luzny-zakaz
(...)
(...)
I tak jestem właścicielem pieska (już kolejny mój owczarek), z którym jak z każdym chodziłem na szkolenia. I tak - jestem w stanie przywołać go jak zobaczy zwierzynę (suczki bardziej pokorne, żyje dobrze. z dwoma kotami i lubi towarzystwo innych zwierząt). :)
Ale ze wszystkich znajomych, sąsiadów co znam jeszcze tylko jedyną osobą co chodzę na szkolenia ze swoim psem. I często przeraża mnie fakt, że niby ludzie inteligentni, wykształceni a kupują psy, bo ładne, fajne. "A na szkolenie pójdziesz z nim?" - pytam. "Nie, bo podobno to trudna w wychowaniu rasa" - usłyszałem odpowiedź od sąsiada co kupił szczeniaka rasy Alaskan malamute.
#konfitura #samochodoza #patologiazmiasta #polskiedrogi #natura #audytobywatelski #las #pies
Podwójne standardy Konfitury
@Rasteris: Owszczem, ale w przypadku rasy sąsiadów: