Wpis z mikrobloga

#autyzm tak z czapy przypomniało mi się jak moja podstawówka była "przedsiębiorcza", a ja jako osoba z nie stwierdzonym autyzmem łapałam się na takie akcje bo za bardzo ufałam co do mnie się mówi, chociaż no, byłam dzieckiem i nie od autyzmu to zależało. To był przełom lat 90 i 2000, i szkoła zapraszała wydawnictwa na "lekcje" z super fajnymi zeszytami ćwiczeń, które prowadzili nie ludzie z wydawnictwa, a nauczycielki! Jedyna różnica była taka, że zapraszali nas wyjątkowo na stołówkę, i to nie było w klasie. Pani pokazywała i rozdawała te super książki i robiliśmy z nich "lekcje" i dopiero na koniec Pani mówiła że jak ktoś jej użył czy trzeba wypełnić to trzeba zapłacić, a jak ktoś nie użył to musi ćwiczenia zabrać do domu i pokazać rodzicom, i jak nie kupi to musi zwrócić. Ale rodzice na pewno to kupią bo to super książka i dzięki niej będziemy tacy super mądrzy. Rodzice na początku oczywiście wyzywali mnie od debili bo za pierwszym razem takie ćwiczenia zrobiłam, ale na szczęście ołówkiem, i przy oddawaniu babsko się nie zorientowało na szczęście że oddaję wypożyczone. Nie dość że czułam wstyd bo jako 7 latka "byłam debilem przecież każdy by się zorientował" od rodziców, to jeszcze prawie padłam oddając te ćwiczenia bo co jak babka się zorientuje. Następnych lekcji tak bardzo się bałam i udawało mi się wciskać babce te ćwiczenia zamiast brać do domu. Potem lekcje się zmieniły w "jak ktoś jest chętny to może wypełniać a jak nie niech udaje że wypełnia" i dołączyła do nich dyrektorka, ale nie pilnować ale bardziej zachęcać do tych książek lol. Ale niesmak i brak zaufania do nauczycieli we mnie pozostał. Serio trzeba nie mieć sumienia aby sobie tak "dorabiać". Inna sprawa że byli za głupi aby zwrócić uwagę że no może mam autyzm, no ale takie były czasy że jak chłopak był cichy to autyzm, a jak dziewczynka nic nie mówi, bawi się samochodami ale nie lubi pociągów i ma swój świat to jest grzeczna i nieśmiała. Z tego samego okresu mam inny scam na fotografa szkolnego, ale o tym może być następny wpis.
  • 13
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 5
@tomek001Hej wiem z literatury naukowej że jak już udało się chłopca zdiagnozować, to dziewczynki wcale bo jeszcze wierzono że autyzm mogą mieć tylko chłopcy, tak samo z ADHD. Ale przyznaję Ci rację że dopiero teraz to się wgl wykrywa, do poziomu że wiele osób twierdzi że specjalnie dla grantów i ktoś to sobie wymyślił że są takie zaburzenia.
  • Odpowiedz
@Symmachus jaki związek ma scam wydawnictwa / przekupstwa nauczycieli z autyzmem? Że niby każde dziecko bez autyzmu by widziało, że jak dostało ćwiczenia i nauczyciel kazał wypełniać, a dopiero potem powiedzieli, że wypełnione trzeba kupić, to te dzieci by nie wypełniły? Czy jak to sobie wyobrażasz?

Jeśli przez taki przypadek diagnozujesz autyzm, to nie mam słów.

Bo przecież gdyby był lepszy przykład, to byś nie przytaczała akurat tego, który nie ma
  • Odpowiedz
  • 3
@mk321 spłacasz bardzo, chociaż może ja zapisałam za mało. Przez całe życie byłam nazywana dosłownie debilem, bo nie socjalizowałam się, mówiłam rzeczy które "to oczywiste każdy wie że na głos się ich nie mówi", rozumiałam wszystko dosłownie i długo, i teraz się z tym zmagam, nie mogę zrozumieć kiedy ktoś kłamie dla swoich korzyści. Największe zwarcie jest wtedy kiedy ktoś mówi a potem robi coś innego. Nauczycielka twierdziła że to super
  • Odpowiedz
@Symmachus

Nauczycielka twierdziła że to super książki i można z nich korzystać

Szczerze wierzyłam co ona mówi (...) bo każdy normalny by wiedział że to scam.


I co, każdy
  • Odpowiedz
  • 4
@mk321 nie ma co z tobą dyskutować bo ty masz swoją prawdę, a ja swoją. Tylko napiszę że dlatego już nie ma Aspergera a jest spektrum. To, że funkcjonuję "wysoko" nie znaczy że nie mam problemów sensorycznych czy społecznych. Nie znasz mnie ale poczułeś się lepiej bo masz takiego a takiego znajomego i zgnoileś randoma bo wiesz lepiej? To brawo, ale sam się przedstawiasz jako toksyczny śmieć co po paru linijkach
  • Odpowiedz
@mk321:

Uwierz, że znam osoby z autyzmem. Oni nie byliby w stanie pisać na mirko ani tak dyskutować. Jeśli pod "autyzm" podczepia się wszystko, to jest to krzywdzące w stosunku do osób, które są naprawdę poważnie chore.

A ja znam osoby z downem, które mają pracę i partnera. Czy to znaczy, że nie mają downa, bo "prawdziwy" down nie zrobi takich rzeczy? Weź mnie nie rozśmieszaj.
Z autystykami podobnie. Ja
  • Odpowiedz
brak zaufania do nauczycieli we mnie pozostał. Serio trzeba nie mieć sumienia aby sobie tak "dorabiać". Inna sprawa że byli za głupi aby zwrócić uwagę że no może mam autyzm, no ale takie były czasy że jak chłopak był cichy to autyzm, a jak dziewczynka nic nie mówi, bawi się samochodami ale nie lubi pociągów i ma swój świat to jest grzeczna i nieśmiała.


@Symmachus: Piąteczka, przeszedłem przez bardzo podobne
  • Odpowiedz
  • 1
@nafukanyXD też przybijam piątkę. Mi dużo dała terapia którą może się uda skończyć w lutym, no i dużo literatury. Udało mi się skończyć studia, mieć pracę od 19 roku życia (ostatnią niestety straciłam przez słabe funkcje poznawcze, weszłam na barykady bo widziałam że ja i inni są niesprawiedliwie traktowani i znowu usłyszałam że normalni ludzie wiedzą co kiedy powiedzieć i siedzą cicho w pracy, no ale nie oszukując się i tak
  • Odpowiedz
@Symmachus: Ta, trzeba ostrożnie dawkować takie porównania siebie do innych bo można łatwo siebie wpędzić w kompleksy albo depresje jak sobie uruchomisz automatic negative thoughts :P.

Masz rację że możesz się cieszyć że życie dało ci szansę na rozwój od dziecka. Mi też, ale bez bycia rozpoznanym z Au-ADHD-i za dzieciaka, więc do ok 23-24 rż moje życie lekkie nie było i bez świadomości tego co faktycznie robię i co
  • Odpowiedz