Wpis z mikrobloga

Dzisiejsza Ewangelia traktuje o św. Tomaszu, który chciał zobaczyć dowód zmartwychwstania Jezusa, zanim w nie uwierzy. Czy ktoś może mi wytłumaczyć, dlaczego postawa Tomasza jest nieodpowiednia? Według mnie to jest drugi niesłusznie potępiany apostoł, zaraz po Judaszu, który miał do odwalenia czarną robotę. Zupełnie zrozumiała wydaje mi się niewiara w jakieś rewelacje z drugiej ręki. Czy pokazanie się Jezusa Tomaszowi było dla niego aż tak wielkim wysiłkiem? Wystarczyła jedna chwila, żeby niedowiarek się przekonał o swojej pomyłce.

Przyznam, że ten cały fragment uderza mnie osobiście. Od zawsze babcie, księża i katechetki kręcą ze mnie bekę z powodu imienia "ooo, hehe, Niewierny Tomasz". Prawilny Tomasz!


#4konserwy #chrzescijanstwo #pytaniedoeksperta #katolicyzm #religia #wiara #wykopobrazapapieza
  • 12
@repiv: dobrze kojarzę, że tam gdzie byli to jeżeli ktoś nie był żydem to był rzymskim legionistą? Tak jakby teraz napisać, że siedzieli zamknięci w Pałacu Kultury bo się bali Polaków?
@tmsz: Wszystko jest tam przecież napisane

Powiedział mu Jezus: «Uwierzyłeś dlatego, ponieważ Mnie ujrzałeś? Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli».

I wiele innych znaków, których nie zapisano w tej książce, uczynił Jezus wobec uczniów.

Te zaś zapisano, abyście wierzyli, że Jezus jest Mesjaszem, Synem Bożym, i abyście wierząc mieli życie w imię Jego.

Powiedzonko niewierny Tomasz rzeczywiście może być krzywdzące, kiedy odczytywane jest z dzisiejszej perspektywy. Patrząc na pogrubione
@staa: Czy mam prawo tak samo jak Tomasz żądać dowodu bezpośrednio od Chrystusa? Czy rozwój wspólnoty Kościoła postawił niezbędnego pośrednika pomiędzy mną a Bogiem?
@tmsz: Może Cię to zdziwi, ale to trudne pytanie:] Masz prawo żądać dowodu, czemu by nie… co nie znaczy że go dostaniesz. Dziś mówiąc dowód ma się na myśli coś empirycznego, namacalnego – najlepiej żeby Chrystus podesłał próbkę krwi i pokazał się w telewizji. To tak nie działa. Tak przy temacie, mam wrażenie że Tomasz apostoł chciał się przekonać czy to ten sam Jezus którego znał, nie chodziło wprost o dowód
@staa: Co do felietonu - byłem świadkiem homilii w podobnym stylu. Mianowicie na rezurekcji, po Ewangelii, kiedy wszyscy wygodnie się rozsiedli, ksiądz zaczął tradycyjnie od "Chrystus zmartwychstał!". Następnie kilka sekund przerwy... "A wy i tak nie wierzycie." - skończył i usiadł. (wydaje mi się, że znalazł inspirację wcześniej w internecie, bo gdzieś to później widziałem :))

Dzięki za wyczerpującą odpowiedź.
@tmsz: Poprawiłem link, ostatnia myśl trochę pokrętnie, ale od tego właśnie wyszła;) A odpowiedź wyczerpująca na pewno nie jest. To raczej tylko najwięcej na co w tej chwili mogę się zdobyć