Wpis z mikrobloga

#powodz Byłem pomagać na wałach dzisiaj we #wroclaw . W sumie to w dwóch miejscach, trochę na Marszowicach przy slonecznym osiedlu, trochę w Leśnicy koło kładki. To jest niesamowite ile pracy wykonanej przez zwykłych ludzi jest marnowana przez absurdalny wręcz poziom braku koordynacji. Oto kilka spostrzeżeń:
- ludzie nie mają pojęcia jak układać worki z piaskiem, widziałem konstrukcje już na około metr wysokie, ktore można rozwalić jedną ręką
- praktycznie wszystko na oko, pospolite ruszenie gdzieś ktoś stara się zbudować w miarę ciągła linię z worków obok ziomek uszczelnia furtkę do ogrodu pomimo, że płot nie stanowi żadnej przeszkody
- rezerwiści z wojska nie potrafią ogarnąć pracy innych, sami mówią, że dowódca ich zostawił i gdzieś pojechał, kosmos co oni tam wyprawiali z tymi workami. Mój ulubiony cytat to " W tym domu to musi ktos z wojska mieszkac bo to krwa niemozliwe zeby tyle worków nakłaść przy jednym budynku". Jeden z nich też sobie złamał palec podając worek, nie wiem jak...
- służby, straż i ratownicy, top. Widać, że duże lepiej przygotowani na takie sytuacje niż rezerwa
- ciągłe braki, albo piasku albo worków albo sznurków do wiązania, worki wiązane czym się da, dziewczyny ogarniały nawet wstążki do prezentów
- dużo ludzi z innych miejsc, szukali gdzie mogą pomóc, w tym czasie mieszkańcy osiedla oglądają jak my pracujemy i robią zdjęcia, spacerują o babach robiących live na IG czy coś to już mi się nawet nie chce gadać
- zdecydowanie brak źródeł światła, każdy człowiek z czołówką na wagę złota
- fajnie wyglądała logistyka jedzenia i picia dla pracujących. tutaj w obu miejscach nie było problemów
- jak ktoś pisze, że na wałach nie ma kobiet jest nienormalny, pomagały jak mogły nawet z ładowaniem worków na koparki, przyczepy

Mam nadzieję, że to co dzisiaj budowaliśmy albo się nie przyda albo ktoś to jeszcze wzmocni zanim nastąpi kontakt z wodą. Przypuszczam, że dopiero jak woda będzie pod samym szczytem wałów dużo ludzi się obudzi, oby nie za późno.
  • 65
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Wrocarz: Strażacy są nieocenieni w takich sytuacjach. Pamiętam jak w mojej miejscowości w 2010 umacnialiśmy wał na Wiśle to mimo małych zasobów ludzkich się porozdzielali i koordynowali dobrze wszystko. Wał wytrzymał i miasta nie zalało.
  • Odpowiedz
  • 7
@FajnyTypek: akurat mediów tam, w szczególności na marszowicach nie brakowało. Wygląda to dość chaotycznie i musieli to widzieć Pani z TVP Info prawie wlazła we mnie jak szedłem po piasek. Wrocław jest duży, kanałów jest wiele, miejsca gdzie ktoś coś umacnia są liczne. Tutaj masz przykład komunikatu z mojej gminy. Nie miałem pojęcia gdzie jechać, żadnego numeru telefonu do koordynatora, nic. Dlatego wylądowałem we Wro. W miastach gdzie jest mniej
Wrocarz - @FajnyTypek: akurat mediów tam, w szczególności na marszowicach nie brakowa...

źródło: image

Pobierz
  • Odpowiedz
wyczuwam powagę a jeszcze kilka dni temu były śmiechy wykopków że wrocław to bezpieczny. Teraz ja popatrzę bo nas już zdążyło zalać trzy dni temu. Dziś woda opada.
  • Odpowiedz
  • 8
@bolekndm: To jest właśnie klucz, od łopaty i dźwigania to są takie nromiki jak ja, oni powinni mieć możliwość doglądania czy nie robimy głupot.
  • Odpowiedz
  • 6
@Wrocarz Byłem dzisiaj w Jeszkowicach układać worki i mam dokładnie te same spostrzeżenia. 0 koordynacji, 0 informacji gdzie są potrzebni ludzie. Dramat.
  • Odpowiedz
@Wrocarz: Już był nius jak to wojsko wchodzi do akcji, to śmiałem że tylko do 16. No i tu to samo, p-------a dowódca do 16, a potem pojechała do domciu na rosół. ()
  • Odpowiedz
@neon71: jak byłem we Wrocku w 2010 to kręcili się strażacy i ludzie z widoczną wiedzą jak działać. Jak potrzebowali ludzi to głośnym zaśpiewem wołali: CHODŹCIE, CHODŹCIE, MI WAS TUTAJ PO-TRZE-BA! I zaraz ludzie się schodzili do roboty.
  • Odpowiedz
@Wrocarz: Potwierdzam wszystko, co napisałeś - uściślę tylko, że "logistyka jedzenia" to głównie zasługa zwykłych ludzi i pobliskich lokali gastronomicznych, którzy dowozili posiłki, kanapki etc., babki z Żabki, która wydawała kawę i żarcie za free... Już nie wspomnę o zwierzęcym chaosie w punkcie poboru piasku na stadionie, ludzie prawie zabijali się łopatami, zamiast choć trochę to usprawnić. Przyjeżdżała ciężarówka i po sekundzie gobliny zdobywały wzgórze.
  • Odpowiedz
@Wrocarz: Właśnie wróciłem z Marszowic i jest.dokaldnie tak jak mówisz. Mega mnie zdziwił brak koordynacji, bo myślałem że mundurowi wojsko/wot przejmą te pałeczkę, ale niestety nikt tego nie zrobił. Ja byłem w wężyku na wale i zgadalem się z ziomkiem na początku że ja pójdę na koniec i będziemy dzwonić do siebie i powiem mało skromnie że to był mój pomysł i działał całkiem spoko, bo moim zdaniem dość dużo
  • Odpowiedz