Wpis z mikrobloga

Auto "poleasingowe" - wyobrażenia:
-serwisowane na bieżąco
-pewna historia
-"PRAWIE jak nowe"
-TaKiE KiLkULeTniE NajLePSzE

Skoda Kodiaq - auto kilkuletnie serwisowane w ASO, jeden właściciel, jeden kierowca, "salon polska", bezwypadek, bezkolizja- rzeczywistość
Właśnie dostałem telefon, że już wiedzą czemu uciekał mi płyn chłodzący, mianowicie lał się przez dolot na zawory, wymiana 5500.
W tym roku 3300 - wahacze przód na przeglądzie, 4000 tarcze przód na przeglądzie, 5500 - chłodnica w dolocie czy jak to się nazywa.
Auto serwisowane zgodnie z interwałami, olej wymieniany co 10kkm, latam z każdą niepokojącą rzeczą.

Ale tak, na pewno KiLkULeTniA fura bez gwarancji to super sprawa, "MORDO ZŁE FURY BEZ GWARANCJI BRAŁEŚ, MUWIE CI SOM INNE BEZ GWARANCJI"

Następne auto tylko w leasing, niski wkład, średnia rata, po 3 latach do żyda, niech frajer myślący że to nówka, sam potem tyle płaci.

I ktoś się pewno prysra że "to eksploatacja" - W tamtym roku mechatronika skrzyni przy 60 000km, jednak po terminie gwary- gdyby nie jeżdżenie do serwisu z każdą pierdołą, to by mi się nie zlitowali i bym płacił 6000, czyli na usterki 11500 w ciągu można powiedzieć roku.

Najgorzej, że jak patrzę na to co jest obecnie i zestawiam z moimi wymaganiami, to chyba już zacznę odkładać kasę na "duży przegląd" ze świecami, rozrządem, pompą wody itd., bo albo pół bańki, albo nowy model z chorobami wieku dziecięcego, gdzie mi typ w serwisie obok typa ze sprzedaży, prosto w twarz wali, że "Paaaanie tych nowych to tak z rok bym się wstrzymał xDDDD"

#samochody #motoryzacja #gorzkiezale
  • 17
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@tellet: wziąłem auto po leasingu i dodatkowo taksówce, minął rok, 20k kilometrów zrobione, i jedyne co było do roboty to wymiana akumulatora i filtru paliwa. Musiałeś na prawdę jakoś źle trafić xD
  • Odpowiedz
@tellet: ale ty sobie zdajesz sprawę, że leasing to nie jest jakieś magiczne zaklęcie chroniące cię przed ludźmi nie mającym żadnej kultury technicznej i auto poleasingowe należy sprawdzić przed zakupem jak każde inne?
  • Odpowiedz
  • 1
@farbowanylisek: no u mnie też tak było, przez pierwsze 2-3 lata

@bidzej tak, ale po tym co tu ludzie wypisują, to poleasingowe to jakiś cud miód "po hehe utracie wartości", a tak naprawdę po odjęciu "ceny gwarancji".
  • Odpowiedz
ale po tym co tu ludzie wypisują, to poleasingowe to jakiś cud miód "po hehe utracie wartości"


@tellet: tak mogą twierdzić jedynie osoby, które nie widziały jak wygląda żywot auta w leasingu, szczególnie jak są autami firmowymi. ( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz
@tellet no te tarcze i wahacze mozna bylo zrobic duzo, duzo taniej. Ze padla mechatronika skrzynki to juz teoche slabo ¯_(ツ)_/¯ co nowy to nowy ale to slowo nowy tez nie oznacza braku awarii.
  • Odpowiedz
3300 - wahacze przód na przeglądzie, 4000 tarcze przód na przeglądzie


@tellet: mordo, zmień mechanika dobrze ci radzę. Chyba, ze się w ASO serwisujesz xD

Tarcze ATE kosztują około 250-300 zł za sztukę na przód, klocki textar 250 zł przód komplet. Do tego jakieś smary i inne pierdoły niech będzie 50 zł. czyli masz 600 + 250 + 50 = 900 zł. Najdroższe tarcze nawiercane i wentylowane to koszt około
  • Odpowiedz
@tellet To prawda co piszesz, kiedyś szukając auta oglądałem tylko takie paroletnie po leasingach i zodyn nie był wart brania. Wszystkie nosiły spore ślady użytkowania, nadmiernie podrapane wnętrza a i technicznie można było im sporo zarzucić. Najlepsza buła trzyletnia Octavia, oczywiście bezwypadkowa, w historii wyszło że oberwała solidnie podwoziem, a wyszło tylko dlatego że ściągała w prawo i zacząłem drążyć. Od tego czasu tylko nowe i póki mi golfik 7 nie
  • Odpowiedz
no u mnie też tak było, przez pierwsze 2-3 lata


@tellet: Czyli kupiles x letnie auto, jezdziles kolejne 2-3 lata bez awarii, i dopiero po tym okresie z-----o sie kilka rzeczy i płaczesz ze polesingowe powinno bezawaryjnie jezdzic 20 lat?

Hamulce za 4k i chlodnica za 5500, to sorry, ale ja taniej markowe graty do AMG kupuje, a tu mowimy o zwyklej skodzie.
  • Odpowiedz
@tellet: może i ty wymieniasz co 10k km, ale wcześniej wymieniany był co 30k km. Ciężko z twojego wpisu wywnioskować ile zusammen to auto ma lat… Poza tym, podobno Skody i DSG się nie psują ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
  • 0
@kimunyest95: @jurek-gagarin kupiłem nówkę, jak zjezdzało z lawety pod dom, to miało 3km i taśmy ochronne- nota bene każdemu polecam to uczucie.

@vlodek2532 ale ja nie mam czasu szukać mietka zostawiać auta na "aż zamówi" czy tam jeszcze samemu kupować (i też gdzie? w intercarsie?).
Ja przyjeżdżam do aso, zostawiam pipaka i jadę uberem dalej albo siadam w poczekalni. Mam dniówkę, że jakbym miał spalić dzień czy dwa
  • Odpowiedz
@tellet no to skoro masz taką dniówkę to po co bierzesz używane auto i płaczesz? ASO to najczęściej właśnie wylęgarnia takich patologii mechanicznych, za które trzeba jeszcze słono zapłacić. Jak nie chce ci się bujać z zakupem części to zadzwoń do ASO, podaj Vin i kup te hamulce naprzód - wbrew pozorom części w ASO nie są takie drogie i znajdź sprawdzonego mechanika, który nie kasuje 1500-2000 za wymianę hamulców.
  • Odpowiedz
MORDO ZŁE FURY BEZ GWARANCJI BRAŁEŚ, MUWIE CI SOM INNE BEZ GWARANCJI


@tellet: no ale ziom - przecież ty na prawdę źle trafiłeś. Miliony ludzi w Polsce jeżdżą starymi strupami i jedyne co tam muszą robić to bieżąca eksploatacja z kwotami napraw bardzo dalekimi od tego co ty listujesz. Przez 8 lat eksploatacji samochodu który kupiłem jako 10-letni nie wydałem na naprawy nawet połowy tego co ty przez ostatni rok.
  • Odpowiedz
@tellet: ktoś pisał historie jak pracownicy odstawiający auta na wymianę oleju są dogadani z mechanikami z ASO którzy stawiają tylko pieczątkę, odpalają stówkę (za olej który sprzeda na lewo) kierowcy który przyprowadził samochód. Pracownik ma stówkę i nie czeka aż mu olej wymienią, mechanik ma też kasę ze sprzedaży i nie babra się w wymianę oleju.
  • Odpowiedz
Ale tak, na pewno KiLkULeTniA fura bez gwarancji to super sprawa, "MORDO ZŁE FURY BEZ GWARANCJI BRAŁEŚ, MUWIE CI SOM INNE BEZ GWARANCJI"

@tellet: jeśli naprawiasz auto w ASO to zdecydowanie auta bez gwarancji są nie dla Ciebie. I nie chodzi o to, że się nie znasz, ale piszesz, że nie masz czasu, nie chcesz itd, - Twoje prawo, ale za to płacisz. Auta używane to się psują i zużywają
  • Odpowiedz