Wpis z mikrobloga

@karetpoker: są ludzie, którzy nigdy nie użyli rebase w swoim życiu. Ja sam nigdy nie pracowałem w projekcie, gdzie mieliśmy klasyczne merge commity
  • Odpowiedz
@karetpoker no ja nie wiem ale bym e Googlach poszukał, przy rebase nigdy nie sqashowalem tylko dopiero przy mergu był rebase+squash

może dla osób co zmieniają firmę co 1-2 lata takie rzeczy sa naturalne ale dla takich fo zmienili drugi raz po 10 latach leave rzeczy mogą być nowością

@Smonk_Da_Wead rabase normalna sprawa. Jest nawet dość popularny typ zarządzania kontrolą wersji ze główna gałąź to linia i każdy MR/PR to
  • Odpowiedz
@adrninistrator: rebase zapewnia płaską historię. Jest też prostszy koncepcyjnie, nie ma takich głupot jak np git rerere. Z drugiej strony rebase nadpisuje historię, co dla niektórych może być wadą nie do przejścia
  • Odpowiedz
@zibizz1 tak, u nas tak jest, każdy MR to jeden commit na czubku


@karetpoker: No i bardzo dobre podejście. Tylko my mamy w interfejsie gitlaba rebase i taki ptaszek squash i delete source branch, wiec jak nie ma konfliktów to leci wszystko samo. Nigdy w zuciu nie zrobiłem u siebie na komputerze squasha
  • Odpowiedz
@karetpoker: Spoko, u nas był gatekeeper na repozytorium i pilnował zeby ten ptaszek był przed approvem, sam nawet z interfejsu webowego robił rebase jak nie było konfliktu. Łatwiej zaznaczyc ptaszka niż prosic zeby ktoś robił lokalnie rebase.
  • Odpowiedz