zaciekawił mnie jeden temat przy okazji #kredy0procent , #kredyt2procent i ogólnie lobbowania przez pewne osoby za różnymi tematami w mediach. jakiś czas temu UOKiK wziął się za influencerów, bo nie oznaczali płatnych współprac - w sumie logiczne, jak ktoś coś poleca to warto wiedzieć czy robi to, bo produkt/usługa jest dobra czy dlatego, że mu zapłacili.
Jak to wyglądało w przypadku takich materiałów, ale zamówionych przez jednostki państwowe? W sumie to nie zwróciłem na to nigdy uwagi, ale czy też oznaczają takie współprace czy w------e? Takich kampanii było przecież na pewno sporo na youtubie, tiktoku czy innych instagramach #nieruchomosci #polityka
@DzonyDzony nie oznaczają tego. Najlepszym przykładem kampania #ostatniaprosta . Influencerzy stręczyli za publiczne pieniądze preparaty za publiczne pieniądze. I nikt nie oznaczył, iż mówi co co mówi bo mu zapłacili.
jakiś czas temu UOKiK wziął się za influencerów, bo nie oznaczali płatnych współprac - w sumie logiczne, jak ktoś coś poleca to warto wiedzieć czy robi to, bo produkt/usługa jest dobra czy dlatego, że mu zapłacili.
Jak to wyglądało w przypadku takich materiałów, ale zamówionych przez jednostki państwowe? W sumie to nie zwróciłem na to nigdy uwagi, ale czy też oznaczają takie współprace czy w------e? Takich kampanii było przecież na pewno sporo na youtubie, tiktoku czy innych instagramach
#nieruchomosci #polityka
Influencerzy stręczyli za publiczne pieniądze preparaty za publiczne pieniądze. I nikt nie oznaczył, iż mówi co co mówi bo mu zapłacili.