Wpis z mikrobloga

Pracuję na pełen etat, zarabiam powyżej średniej krajowej i nie stać mnie na nic.

Kawalerka w warszawie to koszt około 3300 PLN ze wszystkim. Na jedzenie wydaje około 1800 PLN - czasem gotuje sam, czasem na mieście. 150 PLN place za paliwo. około 100 PLN to leki (problemy skórne) i dodatkowe 150 PLN to jakaś chemia, papier toletowy itp. 200 PLN place za rozrywkę tj. pójście w miesiącu na tenisa / squasha / kręgle lub wyjście ze znajomymi na drinka lub szisze. Zostaje mi około 1000 PLN.

Tymczasem znajomi, którzy maja mieszkanie po babci, kupili im ich bogaci rodzice i pracują w Dino przy takim samym trybie życia maja na koniec miesiąca na koncie znacznie więcej niż ja.

Nie widzę perspektyw na jakiekolwiek polepszenie swojej sytuacji. Nigdy się niczego nie dorobię. Życie na wynajmie jest uwłaczające - nic nie możesz zmienić pod siebie i musisz mieszkać jak w muzeum albo landlord zatrzyma cała kaucję.

Nie różnie się niczym od niewolnika / chłopa pańszczyźnianego. System gwarantuje mi dokładnie te same rzeczy, czyli dach nad głową i jedzenie.

#gorzkiezale #pracbaza #polska #finanse
  • 107
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@szklarskaporeba: Niestety, ale dla takich osób jak ty jedyna opcja to grind za granicą przez pare lat, często na więcej niż jeden etat i wrócić z kapitałem na mieszkanie.

Większość znajomych z małymi perspektywami tak zrobiła.
  • Odpowiedz
"chłopie pokój kosztuje 1700 PLN,"
@szklarskaporeba:

Czyli do 1000 co Ci zostaje dochodzi 2000 na mieszkaniu, 1000 na żarciu plus jakieś premie. Czyli po 1,5roku (oczywiście wiem, że xujowego życia) masz odłożone koło 75-80kzł czyli wkład własny na 4stówy, a zdolność kredytową w tym wieku na wyżej.
  • Odpowiedz
A to że w Polsce jest jakieś chore przekonanie, że mieszkanie kupuje się za gotówkę a dom buduje bez kredytu, to już sami z siebie robimy niewolników.


@H_266: Jeszcze jedna sprawa. W polsce koles po studiach chce miec mieszkanie bo mu sie nalezy. A to tak nie dziala. najpierw nazbieraj potem kupuj. Ja kupilem mieszkanie w wieku 34 lat. Nawet by mi do glowy nie przyszlo ze mnie stac kupic wczesniej.

te jedzenie z mikroweli i inne na mieście za kilka lat odbiją się na Twoim zdrowiu.

Ile wydajesz miesięcznie na jedzenie, skoro jesz w
  • Odpowiedz
@Bumbala: Co to za szkoła matematyki, zakładają ze będę najmować pokój w mieszkaniu dochodzi mi 1600 na mieszkaniu (3300 - 1700) z żarcia niekoniecznie mogę zrezygnować, myślę ze maks 500 PLN to potencjalny uzysk. Zatem mając na uwadze powyższe do budżetu dochodzi mi 2100 PLN, co przekłada się miesięcznie na 3100 oszczędności, czyli 49k PLN w horyzoncie 16m w optymistycznym scenariuszu, ze nie będę kupować żadnych ciuchów ani nie opłacę
  • Odpowiedz
te jedzenie z mikroweli i inne na mieście za kilka lat odbiją się na Twoim zdrowiu.

Ile wydajesz miesięcznie na jedzenie, skoro jesz w ten sposób


@Kreation: A tak moze inaczej. Ja sobie ustalilem taki system ze co tydzien 600pln laduje mi z mojego glownego konta bankowego na konto w revoult. I place wszedzie revoultem. Za jedzenie, picie (duzo alko pije :P) i inne zakupy.

Na samo p--o wydaje jakies niecale 50pln/dzien. na tabake 10/dwa dni. jeszcze mi sie nie zdarzylo ze mi braklo. Pomijam fakt jak nagle wyjda jakies wieksze zakupy. na przyklad ostanio sie zdziwilem jak mi norton 500 zajumal za
  • Odpowiedz
@szklarskaporeba: lekcja matematyki, bo przerabiałem to też kiedyś to nawet 3100 na 1,5roku to mi daje 56, a nie 49.
Ale dobra, nie ma co się tu pałować o szczegóły, sądzę, że będziesz ciągnął te najmy do 40 oczekując skoku wynagrodzeń lub spadku nieruchów, a potem zaczniesz się martwić na poważnie. Ja zacząłem się martwić na poważnie będąc młodszym od Ciebie i było ciężko, ciężej niż sobie myślisz, ale od
  • Odpowiedz
@szklarskaporeba: no co ja Ci poradzę? Miałem dokładnie tak jak Ty tylko, że miałem jeszcze niepracującą żonę i dziecko. Zarabiałem 1000 z ogonkiem, rate miałem niecałe 500. Wybacz, ameryki nie odkrywasz. Zaciskasz pasa i idziesz na swoje lub najmujesz i nie myślisz o starości.

Edyta: a zrób na 35 i nadpłacaj jak się ogarniesz. Ja wiem jak wyglądają raty, serio.
  • Odpowiedz
  • 2
@szklarskaporeba pocieszę ciebie tym. Po magisterce miałem 870+prowizja. Te 870 to była minimalna w 2009. Mieszkałem na szczęście dalej w akademiku.

Potem poszedłem na czarno robić na budowie. 2011 - wpadała jakaś 4 co miesiąc.

W 2013 sięgnąłem po rozum do głowy. Skończyłem podyplomowe BHP i miałem pierwsza pracę w zawodzie za 5k netto i mieszkanie służbowe.
  • Odpowiedz
@szklarskaporeba: moje dziecko to jest sporo starsze od Ciebie, a rata była na kredyt na 40lat, a nie na 25 jak w Twojej symulacji i spłaciłem go nadpłacając wszystkim co wydusiłem poniżej 10lat.
  • Odpowiedz
@szklarskaporeba: Czujeś się chłopem pańszczyźnianym, bo Polsza jest narodem chłopów pańszczyźnianych. To nie Twoja wina. Po prostu tak jest tu od zawsze. Ja jedyne sensowne rozwiązanie jakie widzę w swoim przypadku to w-----ć do DE, albo gnić tutaj. Wybór jest prosty, ale wykonać już trudniej. Współczuję Ci, bo mam podobnie. Tutaj dobrze nie pożyjesz, stąd trzeba s--------ć póki jest szansa. Tyle.
  • Odpowiedz