Aktywne Wpisy
PiotrFr +107
Klient do mnie zadzwonił w sprawie otynkowania domku i muru, który zrobił mu inny murarz.
Tak, murarz z własną firmą, to nie klient sam sobie zrobił.
Nawet nie wysiadłem z samochodu xD
#budownictwo #pracbaza #k--------------------l
Tak, murarz z własną firmą, to nie klient sam sobie zrobił.
Nawet nie wysiadłem z samochodu xD
#budownictwo #pracbaza #k--------------------l
Przy okazji dyskusji o dzietności i nieruchomości zwykle pojawia się wątek, że to nie drogie mieszkania powodują spadek dzietności, tylko bogactwo. Ale tak się zastanawiam, czy Zachód (w tym Polska) faktycznie są bogate? Bo mi się wydaje, że poziom życia i bogactwo w całej debacie publicznej są mylone ze sobą.
Faktem jest, że mamy wyższy poziom życia. Mamy internet, apki, multum usług, zaawansowane technicznie samochody, domy, lodówki itd. Ale czy to jest bogactwo? Zachód ma ekstremalnie wysokie koszty życia. Co z tego, że można sobie z pensji zwykłego pracownika raz na 2 lata kupić wypasioną komórkę albo intelientny zegarek jak coraz mniejszą ilość ludzi stać na zakup dóbr, które faktycznie tworzą jakiś majątek typu mieszkanie czy samochód. W latach 60 i 70 w USA robotnik kupował dom za swoje 2 letnie zarobki. Na samochód musiał pracować podobną ilość czasu. Europa zachodnia podobnie. Jednakod lat 80 zaczęło się to zmieniać mocno, pojawiły się kapitalistyczne wynalazki jak pośrednicy, rentierzy i innego tego typu pasożyty. Rozpoczęło to długi proces szybszego wzrostu cen niż zarobków i ich siły nabywczej.
W Polsce przebiegało to inaczej, spuścizna po komunie to bardzo wysoki odsetek własnościowych mieszkań w społczeństwie, ale nadal jesteśmy biedni bo za pensję zwykłej osoby można kupić w Polsce ekstremalnie mało i wiele osób jakkolwiek żyje tylko dlatego że mają mieszkanie po komunie, albo po babci. Tacy ludzie jakoś funkcjonują ale nie są bogaci. Są za biedni na dzieci albo mają jedno dla zasady. Ogromna większość osób, które faktycznie są bogate i które znam ma sporo dzieci. To są rodziny przedsiębiorców, lekarzy, prawników z wielkimi kancelariami. Te zawody zarabiają tyle, że faktycznie mogą sobie kupić dom pod miastem za gotówkę po roku lub 2 pracy. Mają siłę nabywczą jak robotnik w USA w latach 60-70. Jak popatrzymy na miliarderów to oni też zwykle mają po 2-3-4 dzieci. I to są osoby realnie bogate, a nie pseudobogate bo wpadają w drugi próg podatkowy na UoP, który zaczyna się od 8500 zł netto. No naprawdę bogactwo xD
Myślę,
Faktem jest, że mamy wyższy poziom życia. Mamy internet, apki, multum usług, zaawansowane technicznie samochody, domy, lodówki itd. Ale czy to jest bogactwo? Zachód ma ekstremalnie wysokie koszty życia. Co z tego, że można sobie z pensji zwykłego pracownika raz na 2 lata kupić wypasioną komórkę albo intelientny zegarek jak coraz mniejszą ilość ludzi stać na zakup dóbr, które faktycznie tworzą jakiś majątek typu mieszkanie czy samochód. W latach 60 i 70 w USA robotnik kupował dom za swoje 2 letnie zarobki. Na samochód musiał pracować podobną ilość czasu. Europa zachodnia podobnie. Jednakod lat 80 zaczęło się to zmieniać mocno, pojawiły się kapitalistyczne wynalazki jak pośrednicy, rentierzy i innego tego typu pasożyty. Rozpoczęło to długi proces szybszego wzrostu cen niż zarobków i ich siły nabywczej.
W Polsce przebiegało to inaczej, spuścizna po komunie to bardzo wysoki odsetek własnościowych mieszkań w społczeństwie, ale nadal jesteśmy biedni bo za pensję zwykłej osoby można kupić w Polsce ekstremalnie mało i wiele osób jakkolwiek żyje tylko dlatego że mają mieszkanie po komunie, albo po babci. Tacy ludzie jakoś funkcjonują ale nie są bogaci. Są za biedni na dzieci albo mają jedno dla zasady. Ogromna większość osób, które faktycznie są bogate i które znam ma sporo dzieci. To są rodziny przedsiębiorców, lekarzy, prawników z wielkimi kancelariami. Te zawody zarabiają tyle, że faktycznie mogą sobie kupić dom pod miastem za gotówkę po roku lub 2 pracy. Mają siłę nabywczą jak robotnik w USA w latach 60-70. Jak popatrzymy na miliarderów to oni też zwykle mają po 2-3-4 dzieci. I to są osoby realnie bogate, a nie pseudobogate bo wpadają w drugi próg podatkowy na UoP, który zaczyna się od 8500 zł netto. No naprawdę bogactwo xD
Myślę,
Udało się! Pierwsza #100 zrobiona w życiu. Dokładnie to 101,5 km ze względu na to że Zepp Life postanowił się wykrzaczyć i straciłem 796 m (ustalone na podstawie mapy.cz). Ale żeby być fair. Około 50 km z całej trasy zrobiłem w przepięknej Puszczy Niepołomickiej. Powietrze oraz temperatura i cień sprawiły że dobrze się jechało mimo upalnego dnia. Ale oprócz Puszczy wyjechałem dalej na wschód i trafiłem do wsi obok Puszczy do Miluszowic. Znalazłem górę Św. Jana. W komentarzach wyślę zdjęcia z tablicy. Ciekawa legenda się tam znajduje. Ale zapraszam do zapoznania się z resztą zdjęć które wyślę z krótkimi opisami.
Rekord życiowy 101,5 km (poprzedni 83,6 km)
Wakacyjny rowerek 2024: 848 km
Gorący rowerek 2024: 691 km
Wszystkie kilometry w sierpniu: 305 km
Wszystkie kilometry w 2024 roku: 3239 km
Wszystkie kilometry 20155 km przez 7 lat
#rowerowyrownik #rower #wakacyjnyrowerek #goracyrowerek
Skrypt | Statystyki
Setek nie robię często (wymagają czasu i zdrowego tyłka) w roku staram się minimum jedną. Czasem wyjdą dwie lub trzy.