Wpis z mikrobloga

Przy okazji dyskusji o dzietności i nieruchomości zwykle pojawia się wątek, że to nie drogie mieszkania powodują spadek dzietności, tylko bogactwo. Ale tak się zastanawiam, czy Zachód (w tym Polska) faktycznie są bogate? Bo mi się wydaje, że poziom życia i bogactwo w całej debacie publicznej są mylone ze sobą.

Faktem jest, że mamy wyższy poziom życia. Mamy internet, apki, multum usług, zaawansowane technicznie samochody, domy, lodówki itd. Ale czy to jest bogactwo? Zachód ma ekstremalnie wysokie koszty życia. Co z tego, że można sobie z pensji zwykłego pracownika raz na 2 lata kupić wypasioną komórkę albo intelientny zegarek jak coraz mniejszą ilość ludzi stać na zakup dóbr, które faktycznie tworzą jakiś majątek typu mieszkanie czy samochód. W latach 60 i 70 w USA robotnik kupował dom za swoje 2 letnie zarobki. Na samochód musiał pracować podobną ilość czasu. Europa zachodnia podobnie. Jednakod lat 80 zaczęło się to zmieniać mocno, pojawiły się kapitalistyczne wynalazki jak pośrednicy, rentierzy i innego tego typu pasożyty. Rozpoczęło to długi proces szybszego wzrostu cen niż zarobków i ich siły nabywczej.

W Polsce przebiegało to inaczej, spuścizna po komunie to bardzo wysoki odsetek własnościowych mieszkań w społczeństwie, ale nadal jesteśmy biedni bo za pensję zwykłej osoby można kupić w Polsce ekstremalnie mało i wiele osób jakkolwiek żyje tylko dlatego że mają mieszkanie po komunie, albo po babci. Tacy ludzie jakoś funkcjonują ale nie są bogaci. Są za biedni na dzieci albo mają jedno dla zasady. Ogromna większość osób, które faktycznie są bogate i które znam ma sporo dzieci. To są rodziny przedsiębiorców, lekarzy, prawników z wielkimi kancelariami. Te zawody zarabiają tyle, że faktycznie mogą sobie kupić dom pod miastem za gotówkę po roku lub 2 pracy. Mają siłę nabywczą jak robotnik w USA w latach 60-70. Jak popatrzymy na miliarderów to oni też zwykle mają po 2-3-4 dzieci. I to są osoby realnie bogate, a nie pseudobogate bo wpadają w drugi próg podatkowy na UoP, który zaczyna się od 8500 zł netto. No naprawdę bogactwo xD

Myślę, że pomijana jest siła nabywcza, która jest dramatycznie niska i sprawia, że pieniądze są praktycznie bezwartościowe, a podwyżki są symboliczne. Za to ceny wszelkich dóbr i usług rosną bez końca powiększając nierówności dochodowe do ekstremalnych rozmiarów. Zmiany kulturowe też swoje robią, to oczywiste. Wzrost zaawansowania życia i wygody też swoje robi, ale uważam, że przypisywanie niskiej dzietności bogactwu jest błędem, bo ludzie na zachodzie nie są bogaci. Po prostu mogą za swoje proletariackie pensje kupić więcej drobnych bajerów, których kiedyś nie było a które tworzą iluzję bogactwa. Pracownik marketingu, który ma nowego iPhona, smartwatcha, 65 calowych telewizor z netflixem i dacie sandero z lpg ale wynajmuje mieszkanie nie jest bogatszy od pracownika huty, który miał swój dom na przedmieściach Detroit, własne auto i kupował jakieś akcje namówiony przez obwoźnego akwizytora.

Myślę, że dużo tutaj namieszało odejście od parytetu złota do dolara w 1971 kiedy powstał współczesny system finansowy oparty na nieograniczonej produkcji pieniądza i nieskończonej inflacji pieniędzy.

#gospodarka #finanse #nieruchomosci #pracbaza #demografia #przemyslenia #polska #usa
Stulejman_Beznadziejny - Przy okazji dyskusji o dzietności i nieruchomości zwykle poj...

źródło: wagescompensation-1200x1093

Pobierz
  • 40
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Stulejman_Beznadziejny: Mamy wysokie ceny mieszkań w stosunku do pensji. Ludzie którzy je mają są bogatsi (w oficjalnych statystykach), jednak jeżeli chcesz założyć rodzinę i mieć gdzie z nią mieszkać, okazuje się że mieszkania są w Polsce rekordowo mało dostępne. Co śmieszniejsze, jest to głównie zasługa ostatnich rządów PiS (partii która jest niby pro-rodzinna), który z pieniędzy podatników finansował tą bańkę najpierw inflacją, potem wprost dopłatami dla deweloperów. Niski wskaźnik dzietności
jacos911 - @Stulejman_Beznadziejny: Mamy wysokie ceny mieszkań w stosunku do pensji. ...

źródło: amron_dostepnpsc_wykres

Pobierz
  • Odpowiedz
@Stulejman_Beznadziejny: kapitalizm jako ustrój nie jest idealny i prowadzi do tego że kapitał akumuluje się w jednym miejscu, a ten kto ma kapitał ma go coraz więcej na zasadzie efektu kuli śnieżnej. Na tym tracą zwykli obywatele czyli taka grażynka pracująca na kasie. Dodatkowo mając pieniądze jesteś w stanie lobbować, korumpować wpływać na wybory i ustawiać politykę pod siebie dzieje się to na całym świecie tak samo w polsce (kredyt
  • Odpowiedz
@Stulejman_Beznadziejny: Pieniądz fiducjarny - największy przekręt i złodziejstwo naszych czasów. Dzięki temu na świecie mamy takie fundusze jak BlackRock wykupujące całe kwartały domów pod najem za pustą kase którą sami "stworzyli" z FEDem.
  • Odpowiedz
@Stulejman_Beznadziejny: Bardzo fajny wpis. W punkt trafiłeś z tym całym pozornym bogactwem ( ͡~ ͜ʖ ͡°) Jedyne co mam wrażenie, że faktycznie jest bardziej dostępne i tańsze niż przed laty to podróże, ale to wynika z rozwoju technologii(tańsze loty, możliwość rezerwacji przez Internet itd.), a nie tego, że ludzie są bogatsi.
  • Odpowiedz
  • 9
@Stulejman_Beznadziejny Bo generalnie jak kogoś stać na wakacje raz w roku to nie znaczy też, że go stać na dziecko bo ma mieszkanie z aneksem na przykład. Tak, wcześniej ludzie żyli na kupie, spali po trzech i więcej w pokojach, ale zgadnijcie co, oni właśnie są teraz dorośli i to pamiętają i nie chcą, żeby dzieci też musiały tak mieszkać. Ja na przykład nigdy nie chciałbym mieć dziecka, gdybym nie mógł
  • Odpowiedz
@Stulejman_Beznadziejny: spadek dzietności powodują rosnące koszty życia i pesymizm z tym związany. Dlatego smutne kraje zachodu przegrywają z zadowoloną Afryką; dlatego boom jest po wojnie, a nie w trakcie wojny. Po wojnie gdy szanse większości się zresetowały i wszyscy są nastawieni na odbudowę, rozrost, a nie przerażeni, że nawet podnosząc kwalifikacje nie znajdą na tyle dochodowego źródła zarobku, żeby się utrzymać w swojej nieruchomości z gromadką dzieci. To kwestia psychiki
  • Odpowiedz
Myślę, że dużo tutaj namieszało odejście od parytetu złota do dolara.


@Stulejman_Beznadziejny: Miło posłuchać kogoś, kto doszedł do takiego wniosku. DODRUK kasy. Od lat 70 na całym świecie drukują tyle gotówki, na ile pozwoli bank światowy i międzynarodowy fundusz walutowy. A jeśli ktoś nie chce współpracować z tymi instytucjami, to zostanie odizolowany. Czy naprawdę jesteśmy bogaci? Tak, ale pojedyncze jednostki, ok 1% społeczeństwa. Gwiazdy, politycy, przedsiębiorcy, internetowi celebryci. Reszta klepie
  • Odpowiedz
kiedy ludzie chcą mieć dzieci, to je mają. Kiedy nie chcą to każda pora to będzie zła pora, i każde warunki będą niewystarczająco dobre.

Obecny mainstream żeby dbać o swoje zdrowie psychiczne i unikać stresu zwyczajnie konfliktuje z rodzicielstwem.


@najbardziej-lysy: Bzdury, ludzie nie mają dzieci bo zwyczajnie ich na to nie stać.
  • Odpowiedz
@Stulejman_Beznadziejny: biedaki myślą że bogactwo to nowy komputer, srajfon i wycieczka na tydzień all inclusive xD w sumie to dobrze że tak myślą bo jak by tak nie myśleli to by się jeszcze buntowali ( ͡° ͜ʖ ͡°)-

Co z tego, że można sobie z pensji zwykłego pracownika raz na 2 lata kupić wypasioną komórkę albo intelientny zegarek jak coraz mniejszą
  • Odpowiedz
@KIaudiuszeq: to dlaczego dzietność jest w bogatych krajach mniejsza niż w biednych, i nawet w ramach jednego kraju najniższa dzietność jest wśród młodych miejskich specjalistów, co zarabiają dużo więcej niż biedni, a jednak to biedni mają więcej dzieci?

O tym co ja pisałem mówisz że to "bzdura", a w międzyczasie to twoja opinia nie może znaleźć pokrycia w żadnych danych.
  • Odpowiedz