Wpis z mikrobloga

Myślałem o wakacjach w Tunezji. Jedna rzecz mnie jednak poważnie zastanawia. Na stronie rządowej jest informacja:

Lekarstwa wwożone do Tunezji na użytek własny, w ilości wystarczającej na okres pobytu w Tunezji podlegają kontroli celnej. Należy okazać ważną receptę przetłumaczoną na j. angielski lub francuski.


W przypadku lekarstw zawierających środki odurzające lub substancje psychotropowe należy przedstawić również zezwolenie na wwóz wydane przez Ambasadę Tunezji w Warszawie.


Czy to faktycznie sprawdzają? Nawet zwykły sralutan i inne podstawowe lekarstwa? Na przykład ktoś dostanie kaszlu przed wyjazdem i uzyskam syropek na receptę, to muszę szybko przetłumaczyć receptę na angielski, wydrukować i włożyć do torby? To chore.

Najbardziej jednak martwi mnie to drugie zdanie. Otóż jedna z podróżujących osób ma przepisany Pramolan. Na stronie "medyk online" znalazłem informację, że Pramolan (opipramol) to lek psychotropowy. Czyli muszę dodatkowo udać się do ambasady Tunezji w Warszawie po jakiś dokument?

#tunezja
  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Zakopianczyk: nie znam się ale powiem żebyś zagadał do ambasady (telefon/mail) czy 1 musi być tłumaczone przysięgle czy wystarczy samemu oraz czy 2 musi być osobiście
  • Odpowiedz
Czy to faktycznie sprawdzają? Nawet zwykły sralutan i inne podstawowe lekarstwa? Na przykład ktoś dostanie kaszlu przed wyjazdem i uzyskam syropek na receptę, to muszę szybko przetłumaczyć receptę na angielski, wydrukować i włożyć do torby? To chore.


@Zakopianczyk: byłem w maju, nic nie sprawdzali, miałem leki na nadciśnienie w bagażu podręcznym a drugi listek w walizce. Nie przejmuj się tym, mają to w dupie.
  • Odpowiedz