Wpis z mikrobloga

#siatkowka #siatkaspam z racji na to, że siatkówka weszła u nas na wyższy poziom od tego mitycznego meczu z Rosją to pozwolę sobie wymienić najważniejsze zwycięstwa Polskiej Siatkówki, które zmieniały bieg historii i to jaki aktualnie przybrała ona kształt. Dzisiaj mecze tylko z lat 2006-2012.

2006 ROK
Mistrzostwa Świata w Japonii - vs Rosja 3:2 (19:25 19:25 25:22 25:20 15:11) https://www.youtube.com/watch?v=5Q0i3QQ28mM
Każdy wie jak ten mecz wyglądał także ja dopowiem lore - przed meczem z Rosją zagraliśmy siedem meczów które wygraliśmy 3:0. Polacy mieli jednak wtedy renomę drużyny która nie dowoziła w najważniejszych momentach także całkiem ważne było, żeby się nareszcie przełamać. Udało się to w skrajnie stresujący sposób. Zejście Świderskiego było intuicyjne, ale wejście Szymańskiego za Wlazłego to był majstersztyk, bo Mariusz grał okej, ale Grzegorz pociągnął na skrzydłach kapitalnie grając na wysoki blok. Rosjanie mieli wtedy na środku Kuleszowa i Kazakowa, a w kwadracie Wołkowa. Cytując klasyk internetowy "no jest k---a wysoko", ale jakoś się udało wygrać. Reszta to historia. Pokonanie Serbów i Bułgarów w półfinale. W finale niestety bez Gacka byliśmy w stanie powalczyć tylko w jednym secie. Brazylia też w swoim peaku także tam trzeba by było wystawić Słoweńców z Areny Stożice albo Kubańczyków u siebie w hali bez klimatyzacji. Na normalnych warunkach Brazylia była wtedy nie do ruszenia.

2007 ROK
Final Six Ligi Światowej w Katowicach - vs Francja 3:2 (38:36 19:25 21:25 25:21 15:11) https://www.youtube.com/watch?v=ZgCdyUbsCWE - świetna meksykańska fala xd
Tutaj mamy przykład sezonu, gdzie ciężko o coś impactowego. Zapewne mało osób ten mecz pamięta, ale miał on swoją wartość. Byliśmy po dwunastu zwycięstwach w fazie zasadniczej LŚ. Wpakowaliśmy same zwycięstwa Chińczykom, Bułgarom i Argentyńczykom. Do Final Six weszliśmy jak do siebie, bo też u siebie graliśmy. Tutaj na dzień dobry dostaliśmy bardzo trudnego ówcześnie przeciwnika i jak widać udało się wygrać po thrillerze. Potem jeszcze dołożyliśmy zwycięstwo ze Stanami i wyszliśmy z grupy. Tu by było jednak na tyle z dobrego sezonu, bo potem zakończyło się czwartym miejscem (1:3 vs BRA i USA), a potem na Mistrzostwach Europy w Rosji przegraliśmy pięć na sześć spotkań.

2008 ROK
Igrzyska Olimpijskie w Pekinie - vs Rosja 3:2 (17:25 26:24 24:26 25:23 15:12) https://www.youtube.com/watch?v=fPVd2k1V7NE
Ja tego meczu nie widziałem (tak jak i tego z 2007 roku) także muszę wierzyć na słowo, że to był najlepszy mecz Polaków na tamtych Igrzyskach. Dostaliśmy naprawdę wtedy trudną grupę i taki wynik z Rosją był dla nas zbawienny jeśli chodzi o morale. Nie zmieniło to jednak naszej pozycji w tabeli. Gdybyśmy pokonali Rosję za trzy punkty to zagralibyśmy z Bułgarami, ale tu nie ma co gdybać. Po tym mecz było co było czyli porażka w ćwierćfinale.

2009 ROK
Mistrzostwa Europy w Turcji - vs Francja 3:1 (29:27 25:21 16:25 26:24) https://www.youtube.com/watch?v=ViHa-Uw4Tgc&t=4s
Tutaj oczywiście finał ME. Masterclass Piotra Gruszki, międzynarodowy wybuch talentu Kurka. Przeszliśmy ten turniej bez nawet jednej porażki. Imponujące a niewiele na to wskazywało. Za Castellaniego zagraliśmy przeciętną Ligę Światową, gdzie nie weszliśmy do finałów. W grupie lepsza była od nas Brazylia i Finlandia. Impuls dały dobre kwalifikacje do MŚ i na ME zaskoczyło wszystko. Pamiętam jednak, że był to turniej z mocno przetrzebionym naszym składem i jest to jeden z tych najmniej oczekiwanych medali. Może dlatego go się tak ciepło wspomina.

2010 ROK
Mistrzostwa Świata we Włoszech - vs Serbia 3:1 (25:19 25:18 21:25 25:23)
To jest chyba jedyny nieradosny mecz w tym zestawieniu. Powinniśmy go przegrać, żeby ominąć Bułgarów i Brazylijczyków, ale zachowaliśmy się honorowo. To był też zwyczajnie słaby rok. W fazie grupowej LŚ ograli nas Niemcy i Kubańczycy. Na dużą imprezę też nie dojechaliśmy choć I fazę grupową wygraliśmy trzema zwycięstwami. Chwała nam za to.

2011 ROK
Mistrzostwa Europy w Austrii i Czechach - vs Rosja 3:1 (25:23 18:25 25:23 25:19) https://www.youtube.com/watch?v=XU2ZRE8C3sE
Medal z ówcześnie na boisku Kosokiem, Jaroszem czy młodym Kubiakiem musiał robić wrażenie. To też był turniej z ciekawym lore, bo tak jak nas system zabił na MŚ2010 tak w 2011 roku to my się podłożyliśmy, żeby trafić w 1/4 finału Słowaków. Zdało to egzamin bo zagraliśmy w półfinale, który wyraźnie wtopiliśmy z Italią. Potem nastał ten mały finał z Rosjanami, który udało się wygrać. Pamiętam, że bałem się tego meczu strasznie, bo Rosja wtedy robiła wrażenie, ale akurat nie wtedy. Możliwe, że spadły im morale to poziomu zera absolutnego po porażce półfinałowej z Serbami, ale prawdy nie dowiemy się nigdy.

2012 ROK
Final six Ligi Światowej w Sofii – vs USA 3:0 (25:17 26:24 25:20) https://www.youtube.com/watch?v=XwjV4VD5Aaw
Przestrzelił Stanley tak jak i my przestrzeliliśmy wtedy z formą na Igrzyska. Finał LŚ był jednak peakem tamtej ekipy. Lecący jak przecinak Bartman, kończący wszystko co trudne Kurek, Możdżonek klasa i pewny Ignaczak. To była specyficzna kadra, ale bardzo dobrze ją wspominam. Szkoda, że wyszło w tym Londynie jak wyszło.
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 1
@vasos: nie chce mi się edytować to też dodam, że wybrałem w 2011 roku ten mecz z Rosją bo on nam pozwolił jechać w lepszych humorach do Japonii na Puchar Świata. PŚ, który pamiętam, że był wybitnie nie sprzyjający widzom. Mecze oglądałem na zasadzie relacji tekstowych na stronie interii, bo mój internet nie pozwalał na coś takiego jak streaming. Piękne czasy, ale i smutne, że nie wszystko było transmitowane w
  • Odpowiedz