Wpis z mikrobloga

Zmęczony ciężką pracą udałem się do Biedronki na zakupy. Mamy śródę (przez niektóre środowiska uznaną za odwieczny dzień świra), wielki tydzień i do tego pełnię księżyca. Przy takim combo nietypowe zdarzenia są nieuniknione. W kolejce przede mną stał elegancko ubrany starszy pan a kasjerka z szybkością godną supermana kasowała jego zakupy. Nagle staruszek wział w ręce kalafiora i pyta:

-Czy kalafiora liczy się za sztukę czy na wagę?

-Na wagę- odpowiada kasjerka.

-To proszę mi go anulować bo ja za liście płacić nie będę skoro ich nie zjem!- krzyczy oburzony.-Oberwę liście i wtedy proszę mi go policzyć!

Biedna kasjerka próbowała panu wytłumaczyć że tak nie można ale z marnym skutkiem więc ten zrezygmował z zakupu warzywa a kiedy przyszła kierowniczka zaakceptować storno starszy pan znowu zaczął grymasić że nie będzie płacił za liście że to złodziejstwo, polityka PO itp. Kierowniczka spojrzała na niego chłodno i zabierając anulowany produkt rzekła ze stoickim spokojem:

-Proszę Pana. My także płacimy za liście.

Facet zapłacił więc za zakupy i odszedł od kasy ale zamiast spakować je ów jegomość zaparkował wózek gdzieś w rogu i powrócił na sklep gdzie wziął kalafiora, upie**olił mu liście i ustawił się znowu w kolejce do kas. Gdyby nie to że pragnąłem jak najszybciej wrócić do domu zostałbym i spytał czy cebulę, pomarańcze, cytryny, ziemniaki i masę innych produktów też obiera ze skóry zanim je kupi no bo przecież skór czy łupin nie spożyje. Naprawdę liście przy tym warzywie ważą tyle że zaoszczędził 15 groszy no w skrajnym przypadku 20. Myślałem że w swoim życiu widziałem już wiele przejawów węża w kieszeni zaczynając od chytrej baby z Radomia a kończąc na osobnikach (głównie z Poznania) którzy piejąc w niebogłosy oznajmiali że nie śpią na pieniądzach i nie zapłaca 2,50 zł za nadanie przekazu pocztowego, ale ten starszy człowiek pobił wszystko. Życzę wszystkim miłego środowego popołudnia!

#coolstory #niemojealedobre
  • 2