Wpis z mikrobloga

Jakiś czas temu umówiłam się na pierwszą randkę z tindera z facetem, którym byłam oczarowana, zauroczona wręcz, byłam tak zestresowana na spotkaniu, że zabrakło mi śliny w gardle, po jakichś 20 minutach typ złapał mnie za rękę jakbyśmy byli małżeństwem z dziesięcioletnim stażem, później z uśmiechem chwycił mnie za nogę i zażartował żebym się rozluźniła, zamurowało mnie, wyszłam z baru w którym się umówiliśmy z pretekstem, że źle się czuję, płakałam całą drogę powrotną, nie jadłam praktycznie nic przez 3 dni, obwiniałam się i wmawiałam sobie że powinno mi się to spodobać skoro to facet za którym szaleje, a czułam się jak najgorsze gówno.

#tinder
  • 203
  • Odpowiedz
generalnie nie dogodzisz dla jednych to, że próbujesz nawiązać jakiś fizyczny kontakt jest traumatycznym przeżyciem, dla innych jeśli nie będziesz próbował zostaniesz uznany za dupę wołową xd


@witajswiecie: idealne podsumowanie tego wątku.

najgorsze w tym jest to, że cała inicjatywa, fikołki, przełamywanie lodu i narażanie się na negatywne konsekwencje i tak sa po stronei faceta, a kobiety mają dosłownie 1 ultra prosty job, czyli sygnalizowanie tak lub nie. niestety część
  • Odpowiedz
@wstanczyk: ja jestem starszym milenialsem i zachowałam się bardzo podobnie na pierwszej i ostatniej randce z tinderka. Niektórzy nie lubią obmacywania przez obcych, pokolenie nje ma tu nic do rzeczy
  • Odpowiedz