Wpis z mikrobloga

Taka ciekawostka. W biegu na czas w normalnych warunkach (10 - 30℃, wiatr kilka - kilkanaście km/h) 400 m przebiegam średnio w 1 min 14 sek (na podstawie 20 pomiarów), a 1000 m w 3:57 (15 pomiarów). Jednakże gdy biegi odbywam chwilę po zakończonej większej burzy, to 400 m przebiegam średnio w 1:07 (7 pomiarów), a 1000 m średnio w 3:41 (5 pomiarów).

Podejrzewam, że ma to coś wspólnego z jonizacją powietrza przez pioruny. Czy ktoś może zaobserwował u siebie podobnie?

#sport #bieganie #biegajzwykopem #cwiczzwykopem #cwiczymyrazem #cwiczenia #ciekawostki #nauka #pogoda #meteorologia
  • 7
  • Odpowiedz
@Adamfabiarz:
A po nocy przychodzi dzień, a po burzy spokój (...)

Drogi Mirku, zauważyłem to już dawno temu, zawsze jak leje to idę biegać zaraz po. Mam wtedy lepszy nastrój, po burzy jest zwykle świeższe, oczyszczone powietrze, generalnie lepiej się biega, to fakt. No i temperatura jest chłodniejsza po ulewie, wilgotność sie zmienia, co też wpływa na wyniki biegowe
  • Odpowiedz
@Adamfabiarz: Jeżeli reszta warunków atmosferycznych i parametry biegu są identyczne to gęstość powietrza i jego wpływ na opory aerodynamiczne mogą mieć znaczenie
  • Odpowiedz