Wpis z mikrobloga

A tak się cieszyli węgierscy kibice po zdobyciu bramki w 100 minucie, która daje im szanse na wyjście z grupy.

Z drugiej strony to jest jednak dołujące, że nawet takie małe kraje potrafią dać swoim kibicom 5 minut autentycznej radości. A w Polsce to jest jakaś klątwa rzucona na piłkę nożnę, co turniej to kompromitacja. I jak już sobie myślisz, że - ok, może i są dziadami, ale może tym razem w końcu odwróci się karta? Tyle razy kompromitowali się, że nawet ze zwykłego rachunku prawdopodobieństwa wynika, że teraz musi być w końcu inaczej, nie można wiecznie dawać dupy, to jest po prostu niemożliwe. Ale nie, wtedy nasi piłkarze na swój patologiczny sposób udowadniają, że niemożliwe nie istnieje i śrubują kolejne antyrekordy.

Ehh i tak sobie myślę, że w tym swoim smutnym żywocie kibicowskim tylko raz miałem okres autentycznej dumy z reprezentacji. Były to eliminacje do euro 2008. Gdy faktycznie jako dosyć słaba kadra stawaliśmy do równej walki z silniejszymi od siebie i potrafiliśmy ich ogrywać w naprawdę dobrym stylu. Polska 2 - 1 Portugalia to chyba będę wspominał jak starsze pokolenie wspomina Wembley 1974. Potem już takiego efektu wow nie było. Albo zgrzytanie zębami, albo brak zgrzytania zębami. Ale dużo częściej jednak zgrzytanie zębami niestety.

PS. Jakby ktoś pytał o euro2016 to ja ten turniej wspominam po prostu ok, bez ekscytacji i bez smutku, choć tamta kadra osiągnęła najlepszy wynik w XXI wieku. Nigdy nie byłem fanem Nawałki, szczególnie drażniła mnie ta jego taktyka głębokiego cofania się po wyjściu na prowadzenie (co parę razy się zemściło). Może niektórzy odbiorą to nieco prowokacyjnie, ale ja nie odbieram ćwiercfinału euro jako wielki sukces. Bo kadrę naprawdę mocną wtedy mieliśmy, co najmniej porównywalną z kadrą portugalską. Więc wymęczenie 1-0 z Irlandią Płn. remis z Niemcami czy przejście Szwajcarii po karnych to naprawdę nie były spektakularne wyniki. Przynajmniej ja tak to odbieram biorąc pod uwagę jakiej klasy piłkarze wtedy tam grali. Źle też nie było - po prostu ten ćwierćfinał to było dla nas takie optimum, które udało się zrealizować.

#mecz #pilkanozna
  • 12
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@waro: Ilość wystąpień danego zdarzenia w przeszłości nie wpływa na szanse jego wystąpienia w przyszłości. Upraszczając: Jeśli 10 razy pod rząd na kostce wypadło "5", nie oznacza, że szanse że w kolejnym rzucie znowu wypadnie "5" są w jakikolwiek sposób większe.
  • Odpowiedz
@waro: Dla mnie były dwa takie momenty w kibicowskiej karierze, kiedy wierzyłem, że znaczymy cokolwiek więcej niż totalne przeciętniactwo:
- eliminacje MŚ 2002
- Euro 2016 i eliminacje MŚ 2018.

Przy czym to pierwsze to raczej dziecięca naiwność, jak sobie myślę. Ale to były jedyne momenty w kibicowskiej karierze, że wierzyłem, że my naprawdę możemy rywalizować jak równy z równym z najlepszymi.

Kadra Beenhakkera zagrała jeden wybitny mecz i cały
  • Odpowiedz
via Wykop
  • 2
Ilość wystąpień danego zdarzenia w przeszłości nie wpływa na szanse jego wystąpienia w przyszłości.


@Madridista98: oczywiście, że nie. Ale liczba powtórzeń zwiększa szanse na wylosowanie zakładanej liczby. Wylosowanie 10 razy z rzędu "5" ma prawdopodobieństwo bliskie zeru.
  • Odpowiedz
@rooger ale co jak co Beenhakker z mocno przeciętnych zawodników potrafił wycisnąć to co najlepsze, ciekawe jak daleko zaszłaby nasza reprezentacja w 2016 r., gdyby trenował ją Beenhakker?
  • Odpowiedz
Tyle razy kompromitowali się, że nawet ze zwykłego rachunku prawdopodobieństwa wynika, że teraz musi być w końcu inaczej, nie można wiecznie dawać dupy, to jest po prostu niemożliwe.


@waro: Idąc tym tokiem rozumowania na kolejnych mistrzostwach musi zatriumfować San Marino.
  • Odpowiedz
via Wykop
  • 0
Tyle razy kompromitowali się, że nawet ze zwykłego rachunku prawdopodobieństwa wynika, że teraz musi być w końcu inaczej, nie można wiecznie dawać dupy, to jest po prostu niemożliwe.


@waro: Idąc tym tokiem rozumowania na kolejnych mistrzostwach musi zatriumfować San Marino.


@ATAT-2: No śmieszki heheszki, ale przypominam, że w 2004 roku wygrała Grecja ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@waro: Myślę, że bukmacherzy mają dość dobrze obcykany rachunek prawdopodobieństwa. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Bukmacher STS na zwycięstwo Polski wystawił kurs 6.25, na triumf Holandii kurs 1.58, a na remis znajdziemy przelicznik 4.25.

kurs na Polskę -
  • Odpowiedz
via Wykop
  • 0
Myślę, że bukmacherzy mają dość dobrze obcykany rachunek prawdopodobieństwa. ( ͡° ͜ʖ ͡°)


@ZygmnuntIgthorn: tyle że bukmacherzy zarabiają właśnie na niesprawdzonych przewidywaniach ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz