Wpis z mikrobloga

Obecna sytuacja generalnie pokazuje dlaczego nie można wpuszczać do ministerstwa tych deweloperskich nosaczy i to w trosce nawet o ich samych XD Rząd sztucznie uruchomił akcję kredytową na pełnej w kontrze do polityki monetarnej. Nagle można sprzedawać drożej, a jak sprzedaje się drożej to więcej krzyczą wykonawcy, więcej ludzie chcą za działki, więcej kosztują materiały. Każdy dodaje swoją cegiełkę i taki dew faktycznie może mieć koszty budowy ponad 10k - ale mu to nie przeszkadza, bo jest pompa więc sprzedaje przez jakiś czas za 15k.

To jest i był chory pomysł. Po to istnieje NBP, aby DELIKATNIE podnosić i obniżać stopy i balansować gospodarkę. Była by mniejsza koniunktura, ale branża miałaby jednak pewną stabilność. Ktoś by tam zbankrutował, ale tak to już jest w gospodarce, że jedni dobrze liczą a inni przeinwestowali.

Działałyby teraz dwa przeciwległe czynniki. Z jednej strony ludzie mieliby mniej kasy, ale z drugiej deweloperzy siłą rzeczy by mnie budowali. Powinno to ceny stabilizować. Czytaj: jak przed beką Warszawa stała 13k z metra to teraz by pewnie powoli dalej opadała, "jak na zachodzie" i ceny by się zbliżyły do koło pewnie 11k. Byłaby susza, ale rynek adaptował by się do wysokich stóp procentowych. Mariuszom na wtórnym, którzy nie mają przecież "kosztów budowy", też by tak nie odwalało.

No ale nie. Spotkania, hotele, sponsorowanie kampanii i imbecylizm ekonomiczny śmietanki politycznej doprowadził do uruchomienia na pełnej akcji kredytowej podczas walki z inflacją XD To jest tak absurdalne, że nikt tego nawet z początku nie zakładał. A tu proszę. Mamy to. Jesteśmy w punkcie z którego branżę czeka szokowa terapia i ściąganie na ziemię.

#nieruchomosci #ekonomia #gospodarka #wkpinvestments
  • 13
  • Odpowiedz
@mickpl: Beka 2% miała pomóc zrealizować krótkowzroczny cel polityczny wyznaczony na 15 października 2023 roku. Nie było tam głębszej refleksji, bo przecież od początku nie o to chodziło. Dlatego nikt w pisowskim rządzie nie bił na alarm, gdy kolejne tysiące wniosków spływały do banków. Wieloletni program dopłat wykorzystał ponad 75% budżetu w pierwszym półroczu.

Nie zapominajmy, że więcej było takich populistycznych manewrów - sztuczne obniżanie cen paliw, szybka obniżka stópek
  • Odpowiedz
  • 55
Beka 2% miała pomóc zrealizować krótkowzroczny cel polityczny


@OskariuszKonduktorski: Tu się akurat nie zgadzam. Beka była tak sprzedawana politykom pis, że głosujemy bo to potrzebne do wyborów. Faktycznie jednak to był efekt lobbingu branży, która od tych polityków jest jednak trochę sprytniejsza i widziała już w tabelkach, że będzie sroga korekta cen i bankructwa jeśli rząd nie dosypie do kredytów.
  • Odpowiedz
Faktycznie jednak to był efekt lobbingu branży, która od tych polityków jest jednak trochę sprytniejsza i widziała już w tabelkach, że będzie sroga korekta cen i bankructwa jeśli rząd nie dosypie do kredytów.


@mickpl: Prawda, że przyszła branża do ministerstwa i przedstawiła sytuację. I to prawda, że bez dopłat doszłoby do korekty. I to właśnie jej bał się PiS - bo w swojej propagandzie sukcesu nie pozostawił miejsca na kryzys
  • Odpowiedz
@mickpl: Moim zdaniem to sytuacja, że premier, prezes NBP i prezydent są z jednej partii to totalna patologia na skalę światową i bez tego nie doszło by do takich wałków jak 39% inflacji skumulowanej w 4 lata. Myślę, że BK2% to była próba wyciągnięcia kolejnych miliardów z Polaków do póki jeszcze PiS jest przy korycie, wszystko inne to tylko gadanie pod publikę.
  • Odpowiedz
@mickpl: to nie jest żaden imbecylizm ekonomiczny tylko pokłosie skutecznego lobbingu budowlanki i korupcji urzędników.
Mam nadzieję doczekać czasu kiedy za to odpowiedzą przed sądem
  • Odpowiedz
To jest i był chory pomysł. Po to istnieje NBP, aby DELIKATNIE podnosić i obniżać stopy i balansować gospodarkę.


@mickpl: ktoś tam pomyślał że można zjeść ciastko i mieć ciastko.
Czyli podnieść stopy, a jednocześnie że te mityczne młode małżeństwa będą miały miniratkę.

Tyle że jak zwykle w przypadku łączenia dwóch koncepcji, dostajemy wady obu i żadnych zalet :)
  • Odpowiedz
@OskariuszKonduktorski: Już pod jednym wykopem napisałem - bańka w budowlance sztucznie podbijała PKB i pozwalała na zagospodarowanie pracowników niskowykwalifikowanych. Gwałtowne przekłucie balonika zaszkodziłoby tabelkom wieszczącym "rozwój gospodarczy" oraz wzrosłoby bezrobocie wśród ludzi z niskim i średnim wykształceniem (wśród których jest beton PiS).
@mickpl: To nie imbecylizm, to selektywna (tabelkowa) edukacja i nauka. Najstraszniejsze jest, że przesączyło się to do nauk inżynieryjnych i przyrodniczych.
  • Odpowiedz
  • 0
zapobieżenie kryzysowi w budowlance tuż przed wyborami


@OskariuszKonduktorski: Nie sądzę XD Nie byłoby żadnej zapaści, ludzie dalej chcą kupować mieszkania tylko w innych cenach. Byłaby za to dekoniunktura i padłyby trochę firm lecących na lewarze, pewnie jakieś Murapole czy HREIT. Była taka narracja, że gospodarka upadnie i tu jest imbecylizm polityków, że chyba trochę w to uwierzyli (wypowiedzi Hetmana o firankach XD), ale w sumie nic strasznego by się nie
  • Odpowiedz
@mickpl: Popyt kredytowy zjechał z 8 mld miesięcznie w 2021 do 2 mld miesięcznie w drugiej połowie 2022 i na początku 2023 roku. Spadek o 75% (!). To nie jest zapaść? Dopiero zapowiedź beki 2% rozkręciła z powrotem rynek, najpierw gotówkowy, a potem kredytowy.

ludzie dalej chcą kupować mieszkania tylko w innych cenach.

Nie ma znaczenia czy "chcą", a jaki jest (był) realny pieniężny popyt. A ten szorował po dnie.

padłyby trochę firm lecących na lewarze, pewnie jakieś Murapole
  • Odpowiedz